Nie jest tajemnicą, że każdy kraj wyróżnia się pewnymi specyficznymi cechami. Dotyczy to także prowadzenia samochodu.
Bardzo dobrym przykładem jet francuskie parkowanie. Ten manewr wykonywany w tym zachodnioeuropejskim kraju ma swój nietypowy charatkter. W tamtejszych aglomeracjach zdecydowanie brakuje przestrzeni na samochody. Niektórzy muszą jeździć godzinę, by znaleźć miejsce. To jednak nie oznacza pełni sukcesu, bo może okazać się ono za małe.
Co wtedy robi Francuz? Stosuje popularną taktykę, która wskazuje, że zderzaki są od zderzania. Dosłownie. Dołączone poniżej nagranie świetnie to obrazuje. Jeżeli ktoś nie oglądał odcinka The Grand Tour albo Top Gear o francuskiej motoryzacji, to może być zaskoczony.
Lakier to nie problem
Tamtejsi kierowcy starają się zmieścić w ciasnych lukach, które nierzadko są mniejsze, niż ich samochody. Co zrobić, by skutecznie zaparkować auto? Przepchnąć te, które zostały już zaparkowane. To nie żart.
Auta są pozostawione zazwyczaj na biegu, ale bez zaciągniętego hamulca ręcznego. Dzięki temu można je delikatnie przesuwać za pomocą własnych zderzaków. Teraz już wiecie, dlaczego w tak wielu francuskich autach na zderzakach są dodatkowe osłony, które można osobno wymieniać.
W Polsce każdy taki kontakt wywołałby niezadowolenie, a może nawet sprowokował do zadzwonienia na policję. Francuskie parkowanie jest jednak normalnym dla tamtejszego społeczeństwa, dlatego nikt się nie dziwi, jak dochodzi do kontaktu między pojazdami.