w , ,

Ford Ranger Raptor – Wasza Wysokość

Raptor ? brzmi fajnie, prawda? Ford postanowił wprowadzić na Stary Kontynent tę wyjątkową wersję. Żeby jednak zmieścić się w europejskich normach, pod maskę trafił diesel. Czy taka konfiguracja zasługuje na zainteresowanie?

Duży gabaryt

Rozmiar to bardzo istotna kwestia, szczególnie w przypadku aut użytkowych. Ranger Raptor ma aż 5363 mm długości, 2028 mm szerokości, 1873 mm wysokości i 3220 mm rozstawu osi. Jest więc wyraźnie większy do konwencjonalnej odmiany nadwoziowej. Z pewnością nie stanowi najlepszego wyboru do zabawy w chowanego. Poza gabarytami, oferuje naprawdę bardzo udaną stylistykę.

Pas przedni to reflektory z ciemnym wypełnieniem i masywny zderzak uzupełniony dodatkową osłoną. Największe wrażenie robi jednak grill, w który wkomponowano nazwę marki. Taki obrazek w lusterku sprawia, że inni kierowcy szybciej zjeżdżają z lewego pasa? Amerykański pick-up ma jednak więcej elementów szczególnych, które widać gołym okiem. Wśród nich znajdziemy dedykowane felgi uzupełnione terenowymi oponami i prześwit zwiększony o 51 mm.

Wnętrze, jak w osobówce

Kokpity współczesnych pick-upów nie są już toporne, jak miało to miejsce dwie dekady temu. W Raptorze wręcz trudno wyczuć ?pracowniczy? charakter. Zegary są oczywiście analogowe, ale pomiędzy nimi znalazło się miejsce na rozbudowany komputer pokładowy. Z kolei na konsoli centralnej zagościł dotykowy ekran oparty na systemie SYNC. Fajnie, że został on wkomponowany w projekt i nie wystaje poza obrys podszybia, tak jak ma to miejsce w wielu osobówkach Forda.

Cieszy także spora liczba analogowych przycisków. Kiedyś wielu narzekało, że jest ich za dużo, a teraz ? znaczna grupa marzy o ich powrocie. W erze ?ekranizacji? zaczynają wymierać, co zazwyczaj negatywnie wpływa na obsługę. Ford pozostawił jednak analogowe panele multimediów i klimatyzacji, dlatego wszystko można bardzo szybko okiełznać. Ponadto, na pochwałę zasługuje kierownica, która świetnie leży w dłoniach. A co z materiałami? Są zazwyczaj twarde, ale starannie spasowane.

W prezentowanym modelu można poczuć się, jak na pierwszym piętrze. Zajmowanie miejsca wymaga skorzystania z progu umieszczonego pod drzwiami. Krótko mówiąc, jest wysoko. Z tej perspektywy normalne osobówki wyglądają niczym zabawki. Choć pozycja jest daleka od standardu, nie można mówić o dyskomforcie samych foteli. Umożliwiają one dość szeroką regulację, są duże i całkiem nieźle wyprofilowane. W drugim rzędzie bez problemu zmieszczą się dwie osoby średniego wzrostu. Kąt pochylenia oparcia mógłby być nieco większy, choć i tak wydaje się dużo lepszy niż w wielu innych reprezentantach tego segmentu.

Praktyczność skrzyni załadunkowej zależy od potrzeb użytkownika. Prezentowany egzemplarz został wyposażony w roletę i ospojlerowanie. Zamiast tego rozwiązania można wybrać nakładkę sięgającą wysokości dachu. Sama długość przestrzeni załadunkowej to 1613 mm. Należy jednak wspomnieć o skromnej ładowności – zaledwie 620 kg. Niewiele, jak na pick-upa, ale Ford potrafi to usprawiedliwić.

Raptor z 2-litrowym dieslem

Pierwsza sprawa to masa własna pojazdu. Większość konkurentów z Azji i Europy mieści się 2 tonach. Raptor waży natomiast 2,5 tony, co jest wyraźną różnicą. Druga dotyczy zawieszenia. Zrezygnowano z resorów piórowych i zamiast nich zastosowano sprężyny FOX RACING SHOX. Pojawiły się także aluminiowe wahacze. Konstrukcję uzupełniają specjalnie zaprojektowane amortyzatory, które nie ?odbijają? nawet w skrajnych sytuacjach.

A co z silnikiem? Tak, też chciałbym zobaczyć tu V8, ale na Starym Kontynencie byłoby to niezbyt rozsądne posunięcie. Zamiast mocarnego benzyniaka jest 2-litrowy diesel EcoBlue, który oferuje 213 KM i 500 Nm mometu obrotowego. Jego uzupełnieniem jest 10-biegowa przekładnia automatyczna. Tak duża liczba przełożeń jest rekordem w segmencie. Warto dodać, że taka skrzynia znajduje się również w Mustangu. Jak każdy doskonale wie, moc trafia standardowo na oś tylną, ale wystarczy skorzystać z pokrętła, by przenieść potencjał na obie osie. W najlepszym wypadku, sprint do 100 km/h trwać będzie 10 sekund, a rozpędzanie skończy się przy 170 km/h. Zużycie paliwa? Trzeba liczyć się z średnią na poziomie 11-12 litrów.

Zdolny w terenie, komfortowy na asfalcie

Kolos na ogromnych kołach nie może prowadzić się jak hot hatch, ale trzeba przyznać, że auto jest naprawdę przyjazne w użytkowaniu. Co ciekawe, potrafi całkiem dobrze odseparować podróżnych od świata zewnętrznego. W pick-upach bywa głośno, dlatego jest to miłym zaskoczeniem. Poza tym, nawet przy prędkościach autostradowych można poczuć się bardzo pewnie. Układ kierowniczy jest bez wątpienia najlepszy w swojej klasie.

Komfort jazdy oferowany przez Raptora może sprostać oczekiwaniom zwolenników dużych SUV-ów zbudowanych na ramie. Dzięki zastosowaniu innej konstrukcji zawieszenia, tłumienie nierówności stoi na przyzwoitym poziomie. Owszem, przechyły nadwozia pozostały, ale mieszczą się one w granicach bezpieczeństwa.

To wszystko pozwala przypuszczać, że Ranger stracił swój terenowy charakter. Otóż? Nic bardziej mylnego. Samochód świetnie spisuje się poza asfaltem i posiada wszystkie atrybuty, które przydają się podczas off-roadowej jazdy. W najtrudniejszych warunkach można skorzystać z reduktora (tryb 4L), a nawet włączyć blokadę tylnego mostu i system kontroli zjazdu.

Ford jest też wyposażony w selektor trybów jazdy. Tzw. Terrain Management System umożliwia dostosowanie pracy większości podzespołów do aktualnych warunków. Kierowca może wybrać jedno z sześciu ustawień: Baja, Grass/Gravel, Normal, Snow, Sport, Rock. Imponuje także głębokość brodzenia sięgająca 85 cm.

Na Raptora trzeba mieć ćwierć miliona

No cóż, wszystko fajnie, ale tanio nie jest. Raptor to wydatek ponad 246 tysięcy złotych brutto. Konkurencja jest wyraźnie tańsza, jednakże trudno tu o porównanie jeden do jednego. Topowa odmiana Rangera jest bowiem rodzynkiem w tej klasie i tak naprawdę nie ma bezpośrednich konkurentów. Należy też dodać, że auto zostało kompletnie wyposażone i dostępne dodatki to głównie elementy akcesoryjne.

Zakup pick-upa można zrealizować za pośrednictwem kredytu. Oferta marki obejmuje umowę na okres od 6 do 120 miesięcy. Ciekawą formuła są tzw. Ford Opcje, które na koniec umowy umożliwiają zwrot pojazdu, jego spłatę lub wymianę na nowy. Dla przedsiębiorców przygotowano leasing z wpłatą własną od 0% wartości pojazdu i umową na okres od 24 do 72 miesięcy. Nie zabrakło także wynajmu długoterminowego.

Dla konkretnej grupy klientów

Ranger Raptor jest jedyny w swoim rodzaju i nawet w europejskiej konfiguracji (z 2-litrowym dieslem) daje sporo radości z jazdy. Mimo iż jego naturalnym środowiskiem jest off-road, na asfalcie radzi sobie na tyle przyzwoicie, że nie męczy nawet podczas dłuższej podróży. Kawał dobrego pick-upa dla wymagającego klienta, który nie zawsze myśli o budowlance.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Wojciech Krzemiński (@krzeminski_with_cars)

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mitsubishi Eclipse Cross 2021 – lifting i hybryda plug-in

Historia kołem się toczy. Motocykle Peugeot powrócą