w

Ford Mondeo MK III (2000-2007)

Słowo ?mundus? oznacza świat i wywodzi się z łaciny. Specjaliści z Forda postanowili nawiązać do tego pięknego, wymarłego języka, nadając jednemu ze swoich kultowych modeli nazwę Mondeo. Lecz czy w tym przypadku można mówić o kultowości? Niewątpliwie, bowiem to samochód produkowany nieprzerwanie od 1993, który w Europie doczekał się czterech generacji, a w Stanach dostępne jest już jego piąte wcielenie.

Przed dwudziestu laty, Mondeo zastąpił Sierrę, będącą z kolei następczynią Taunusa. Pierwsza generacja zadebiutowała w 1993 i pozostawała w produkcji do 1996 roku. Lata 1996-2000 to z kolei okres sprzedaży MK II. W 2000 światło dzienne ujrzało rewolucyjne Mondeo, różniące się dość znacznie od poprzedników. I to właśnie na nim się skupimy.

 

Podczas gdy MK II od MK I różniło się zaledwie szczegółami, chociażby subtelniejszą linią maski czy delikatnie zmienionym kształtem przednich reflektorów, MK III stanowił milowy krok w historii modelu. Zyskało na nowoczesności – jego projektanci zrezygnowali z dotychczasowych obłości, lekko zaokrąglone Mondeo stało się bardziej kanciaste, a przez to uroda auta zyskała na uniwersalności. W niepamięć porzucono również dawne, mało oryginalne klosze ? gabarytowo raczej niewielkie, w dodatku nudne. Ich miejsce zajęły nowe, większe, swoją formą wybiegające coś niecoś w przyszłość. Nawet wersja kombi prezentowała się dużo nowocześniej. Cechą wspólną z MK I i II była stosunkowo gwałtownie opadająca linia dachu – oczywiście w przypadku nadwozia typu sedan.

 

W 2003 i 2005 MK III przeszło liftingi. Objęte nimi zostały zaledwie drobne modyfikacje stylistyczne, jednakże ich wpływ na wygląd auta jest niepodważalny. Najlepszym dowodem na to jest chyba fakt, że nawet średnio zaznajomiony motoryzacyjnie laik bez większych problemów rozpozna, z jakiego okresu pochodzi konkretny model. I choć Mondeo oznaczane jak MK III być może nie zwyciężyłoby w kategorii najpiękniejszych aut segmentu D, prezentuje się całkiem znośnie.

 

Jeśli mowa o wnętrzu, należy zauważyć jedno ? trzecia generacja za sprawą swej estetyki połączyła oczekiwania klientów zarówno europejskich, jak i amerykańskich. Nie było aż tak futurystyczne jak w Focusie, ale zachowano za to duszę ? kabina została wzbogacona o kilka srebrnych wstawek i zegar w kształcie elipsy. Podobne zegary od lat znajdujemy w Alfach Romeo, począwszy od modelu 156, na GTV kończąc. Niestety, taka moda nie każdemu odpowiada.

 

Inżynierowie Forda nie zapomnieli, jaki samochód i dla kogo tworzą. Mondeo MK III Sedan to auto w sam raz dla rodziny, o ile rodzice nie stwierdzą, że swoje pociechy woleliby wozić Vanem. Uwzględniając, że na wakacyjny wyjazd mama z tatą postanowią zabrać dzieciaki, pojemność bagażnika przy złożonych tylnych fotelach wyniesie 450 litrów. Gdyby jednak stwierdzili, że potomstwo powinno więcej czasu spędzać z dziadkami, do ich dyspozycji pozostanie 1290 litrów. To już przestrzeń, którą można spożytkować na różne sposoby…

 

MK III mierzy niewiele ponad 4,7 metra. Jest dłuższe od pokrewnego Saaba 9-3 (1998-2003), ale krótsze od Fiata Cromy (2005-2010). Tyle wystarczy, przynajmniej w opinii zdecydowanej większości użytkowników – ich zdaniem koncern zadbał o to, by podróż Mondeo nie należała do zbytnio uciążliwych. Chwali się również ergonomię auta. Ale ani jedno, ani drugie w tej sytuacji nie zaskakuje, ponieważ w poprzednich generacjach doceniano te same cechy.

 

Według statystyk ośmiu na dziesięciu posiadaczy kupiłoby ten model jeszcze raz. Świadczy to o tym, że samochód w codziennej eksploatacji spisuje się całkiem przyzwoicie.

 

Producenta gani się oczywiście za nie najlepsze zabezpieczenie antykorozyjne karoserii – ogniska rdzy pojawiały się niekiedy nawet w dopiero pięcioletnich egzemplarzach. Użytkownicy narzekają również na nieodporne na ząb czasu silniki wysokoprężne, z wiekiem coraz bardziej usterkowe. Czy jest to jednak ewenement? Technologia common rail bywa zawoda tak samo w Fordzie, jak w Volkswagenie czy Fiacie.

 

Uśmiechu na twarzach nie wywołują też ceny za oryginalne podzespoły, które wielu posiadaczy zniechęciły do ich kupna, przez co spora liczba egzemplarzy serwis widywała rzadko. I tu jest pies pogrzebany. Jak zwykle, zresztą. To, czy Forda Mondeo MK III będziemy wspominali z rozrzewnieniem, czy z zaciśniętymi pięściami w głównej mierze zależy od tego, jak bardzo dbali o niego poprzedni właściciele. I my sami, oczywiście. Na nasze nieszczęście, epokę aut technologicznie mało skomplikowanych mamy już za sobą, i dziś utrzymanie samochodu w nienagannej kondycji wymaga dużych nakładów. Płacz, płać i bądź zadowolony, albo… licz na łut szczęścia.

 

Mondeo z lat 2000-2007 to samochód wart uwagi. Szczególnie godne zainteresowania są modele poliftingowe. Nie dość, że nie straszą wyglądem i są praktyczne, to na dodatek potrafią być całkiem dynamiczne. Pod warunkiem, że wybierzemy mocniejszą jednostkę napędową, choćby 2-litrowy motor benzynowy. O 3-litrowym, sześciocylindrowym benzyniaku nie wspomnę… O zadbanego diesla dużo trudniej, ale warto próbować – serwisowany silnik wysokoprężny powinien lojalnie służyć jeszcze parę lat.

 

Tekst: Miłosz Bagiński
Zdjęcia: Ford

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nissan GT-R Midnight Opal

MINI Cooper SD Paceman ALL4 – pod prąd