Amerykański hot hatch doczeka się zaktualizowania odmiany, która aktualnie uznawana jest za topową w gamie.
Ford Focus ST Edition 2022 nie zastąpi wersji RS, ale i tak może dać mnóstwo frajdy z jazdy. Pod względem stylistycznym wygląda tak, jak powinien. Dynamicznie i muskularnie, ale bez festynowych dodatków. Z przodu niebieski lakier kontrastuje z czarnym grillem o unikatowej fakturze. Tylną część karoserii zdobi natomiast dwie końcówki wydechu i dyfuzor. Z kolei profil ujawnia dedykowane, wieloramienne felgi.
Wnętrze nie skrywa tajemnic. Przed kierownicą z grubym wieńcem można dostrzec cyfrowe wskaźniki z uzupełnionymi motywami. Tuż obok zagościł ekran multimedialny i niezależny panel klimatyzacji. Wśród sportowych akcentów znajdziemy oczywiście aluminiowe nakładki na pedały i kubełkowe fotele.
Poprawione właściwości jezdne
Najważniejsze zmiany są tam, gdzie oczy tak łatwo nie docierają. Zwieszenie otrzymało nowe amortyzatory i sprężyny. Warto dodać, że jest regulowane i w porównaniu do standardowego ST jest o 10 milimetrów niższe.
Producent dołącza dokument, w którym informuje, przy jakim ustawieniu uzyskać oczekiwane rezultaty. Warto dodać, że układ był testowany na Nurburgringu, co podkreśla specjalny tryb jazdy o nazwie legendarnego toru. Producent zaoferował też opony Michelin Pilot Sport 4S w standardzie.
Jeżeli chodzi o silnik, to nie było żadnych wieści na temat zmian. Można więc podejrzewać, że pod maską jest silnik 2.3 EcoBoost, która generujy 280 koni mechanicznych oraz 420 niutonometrów. Za przeniesienie tej mocy na oś przednią odpowiada sześciobiegowy manual. W takiej konfiguracji można liczyć na setkę w 5,7 sekundy.
Ford Focus ST Edition 2022 będzie dostępny na wybranych rynkach europejskim z pięciodrzwiowym nadwoziem i lakierem Azura Blue.