Amerykańska marka stopniowo rozwija swoją gamę pojazdów na prąd. Właśnie dołączył do niej zupełnie nowy SUV o znanej nazwie.
Oto Ford Explorer Electric 2024 w pełnej okazałości. Z modelem spalinowym łączą go proporcje i nazwa. Cała reszta jest zupełnie inna. Zacznijmy od stylistyka, bo ta jest niebanalna i zupełnie nie przypomina Mustanga Mach-E. To dwa zupełnie inne samochody.
Ostre ścięcia karoserii i wysoko poprowdzona linia maski tworzą muskularną, solidnie wyglądającą całość. Samochód wygląda bardziej na atletyczny, niż dynamiczny, co z pewnością większości przypadnie do gustu.
Pas przedni tworzą reflektory w kształcie tasaków. Wyglądają naprawdę zacznie. Sąsiaduje z nimi lity plastik zastępujący klasyczny grill. Wkomponowano w nim nazwę producenta. Nieco wyżej, na czarnej listwie, znajduje się nazwa modelu.
Tylna część karoserii jest bardzo zgrabna i proporcjami przypomina Range Rovera Evoque. Wąska szyba rzuca się w oczy, podobnie jak obły zderzak i niewielkie lampy. Dobrze, że projektanci darowali sobie montaż ogromnej blendy LED, która powoli staje się już nudna.
Wnętrze w stylu Forda
Jak można było się spodziewać, we wnętrzu znajdują się nowoczesne instrumenty pokładowe na czele z 15-calowym ekranem dotykowym opartym na najnowszym wydaniu autorskiego systemu Forda. Interesująca jest funkcja Sync Move, która pozwala opuszczać i podnosić ekran w zakresie ponad 30 stopni.
Dodatkowy panel dotykowych przycisków ma poprawić jakość obsługi. Będzie jednak trzeba przyzwyczaić się do zintegrowanego interfejsu klimatyzacji. Oprócz tego są tu cyfrowe wskaźniki oparte na 5-calowym wyświetlaczu. Przekazują wszystkie niezbędne dane.
A co z bagażnikiem? Jak podaje producent, oferuje on 450 litrów pojemności. Wyposażono go w dodatkowe haczyki. mocowania, elastyczne gumy i dwie wnęki. Tylne oparcia można złożyć lub skorzystać z centralnej luki na długie przedmioty.
Ford Explorer Electric – dane techniczne
Niektórych może zaskoczyć, że nowość amerykańskiego producenta bazuje na platformie MEB. Brzmi znajomo? To architektura Volkswagena. Zastosowanie jej w tym modelu to kolejny owoc współpracy obu marek.
Przypomnijmy, że część aut użytkowych również jest spokrewniona. Jak można się domyślać, auto będzie produkowane w Kolonii w Niemczech. Ford Explorer Electric ma 4,5 metra długości, co oznacza, że jest nieco krótszy, niż Volkswagen ID.4.
Firma nie ujawniła jeszcze możliwości napędowych tego samochodu, ale można założyć, że będą zbliżone do tych ze wspomnianego kuzyna z Wolfsburga. Wiemy już, że system szybkiego ładowania umożliwia uzupełnienie akumulatora od 10 do 80 procent w 25 minut.
Elektryczny Ford Explorer jest naszpikowany nowoczesną technologią. Posiada funkcję optymalizacji temperatury akumulatora, która oczywiście ma wpływ na tempo ładowania. Nie zabrakło oczywiście pomp ciepła.
Ciekawostką są natomiast czujniki ultradźwiękowe – jest ich aż dwanaście. Oprócz tego, Explorer EV posiada pięć kamer i trzy radary. Wszystkie te elementy czuwają nad bezpieczeństwem kierowcy i pasażerów.
Według wstępnych zapowiedzi, Ford Explorer Electric będzie startował od około 45 tysięcy euro, co oznacza, że będzie wyraźnie tańszy od Mustanga Mach-E. To powinno wpłynąć na jego popularność.