w

Fiat Cinquecento Sedan na czarnych blachach. To prawdziwy egzemplarz!

Fiat Cinquecento Sedan
Fiat Cinquecento Sedan na czarnych blachach. To prawdziwy egzemplarz!

To był jeden z tych samochodów, który zmotoryzował sporą liczbę polskich rodzin. Przez dekady wpisywał się w krajobraz lokalnych dróg.

Jego prosta konstrukcja nie skrywała nawet najmniejszych tajemnic. Nie wszyscy znają jednak historię tego modelu. Bardzo ciekawym wątkiem jest przedłużona wersja nadwoziowa. Tak, Fiat Cinquecento Sedan istniał naprawdę.

To ogromna gratka dla fanów historii polskiej motoryzacji. Z tym projektem związany był Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Samochodów Małolitrażowych. Prototyp przyjął wewnętrzne oznaczenie „Y” i nie doczekał się widowiskowej kariery. W sieci nawet trudno o jakiekolwiek zdjęcia.

Fiat Cinquecento Sedan

Warto w tym miejscu dodać, że wszystko działo się w 1992 roku, kiedy ośrodek FSM-u zajmował się także innymi wariacjami Cinquecento. Wśród nich znajdowały się między innymi pojazd dostawczy Bombix (w stylu Poloneza Trucka), pięciodrzwiowy hatchback oraz wariant 4×4, który był testowany na poligonach.

Jaki był powód stworzenia czterodrzwiowej konstrukcji? Chodziło o rodzinną wersję, która miałaby wciąż budżetowy charakter, a przy tym oferowałaby bardziej praktyczne nadwozie. Udało się uzyskać zamierzony efekt, choć wyraźnym kosztem stylistyki.

Fiat Cinquecento Sedan
Fiat Cinquecento Sedan

Inżynierowie wykorzystali liczne podzespoły Fiata Uno, ale starali się utrzymać indywidualność projektu. O ile w przypadku tych wyżej wymienionych wersji rozstaw osi został wydłużony o 15 centymetrów (co pozwoliło zwiększyć przestrzeń w kabinie), o tyle sedan powstał na płycie oryginalnego Cinquecento. Miejsca było więc mało.

Fiat Cinquecento Sedan
Fiat Cinquecento Sedan

Fiat Cinquecento Sedan, zwany pieszczotliwie Jamnikiem, nie umożliwiał zastosowania większych podzespołów napędowych. Pozostałe prototypy mogły korzystać z silnika FIRE o pojemności 1,1 litra uzupełnionego przekładnią automatyczną Selecta.

>Fiat 126p EV? Polak mógłby przekonać się do elektryków

Mały sedan nie doczekał się seryjnej wersji, co akurat trudno uznać za zaskoczenie. Wyglądał naprawdę źle, ale na pewno zwracał na siebie uwagę. Tył prezentował się, jakby został „doklejony” na siłę.

Prototyp miał nietypowo poprowadzoną linię klapy bagażnika, która otwierała się wraz z szybą. Krótko mówiąc, był bardziej liftbackiem, niż sedanem, ale to oczywiste, że przy takich kształtach w wersji seryjnej nie udałoby się utrzymać tej koncepcji.

Testowany prototyp było można spotkać w latach 90. na południu kraju. Dziś może znajdować się w prywatnej kolekcji lub na terenie instytutu BOSMAL.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

25 komentarzy

Dodaj odpowiedź
    • No nie bardzo, liftback ma klapę bagażnika w stylu sedana ale skrócona i połączoną z tylną szybą w ten sposób, że unoszą się razem. To z artykułu to bryła sedana.

      • multiple dali do produkcji. ba…. nawet ludzie to auto kupowali ( nie wiem czy cena byla sredniej klasy roweru, czy moze na loteri wygrywali, lub moze jakis zaklad przegrali gdzie warunkiem bylo kupic multiple). dodam cos wiecej. do teraz sa ogloszenia na sprzedaz takiego auta.

  1. Artykuł na bazie… artykułu z lat 90. Tylko ponieważ minęło 30 lat, ale nikt nie zrobił riserczu to kończy się spekulacją – może istnieje, może nie, nie wiadomo gdzie..

  2. Wystarczyło popracować nad „liftbackiem” i miało by to trochę sensu. Zwiekszona przestrzeń bagażowa dla wszystkich mogła się spodobać kosztem i tak nie zbytnio urodziwego nadwozia.

  3. Kurna, inżynierowie…. 🫡
    mieli na projekt 2 lata i 100 skrzynek wódki
    pierdzielneli projekt w tydzień i jak to na Śląsku laba….
    To jest katastrofa, że do dzisiaj nie można zrobić w Polsce żadnego sensownego projektu…
    Yo

  4. brzydal to malo powiedziane. cóż za zespół inżynierów pracował by stworzyć co tak ochydnego. ja bym ich zwolnił natychmiast z pracy.co to za ulep. multipla miś świata
    !!

  5. w Krakowie, przy ul. Cechowej 51 działała kiedyś firma która przerabiała Cinquecento na wersję sedan/liftback domontowując poliestrowe przedłużenie bagażnika i zmienioną klapę.

  6. Jest tak nonsensowny i brzydki, że chyba nawet konstruktorzy kłamali że im się podoba i że wykonali „dobrą robotę”.

    Miał być całkiem zgrabny Wars, pseudo sportowy Ogar czy naprawdę sensowna Syrena 110, która miała by prawo zaistnieć ale tylko z silnikiem czterosuwowym.

    Zamiast tego, cały czas dostawaliśmy Polonezy i FSO 1500…

    Nic dziwnego że nie ma polskiego przemysłu motoryzacyjnego, skoro nawet w czasach współczesnych jej tworzeniem zajmują się dziwni ludzie.

    Aż trudno przyznać, że kraj – z którego pochodzą taczy inżynierowie jak Pan Janusz Jelec czy Pan Jerzy Sel – nie potrafi stworzyć dosłownie niczego na własnych kołach.

  7. Autor artykułu chyba też się na wąchał, bo pisze o sedanie i o wersji 4 drzwiowe a ja tu widzę tylko 2/3 drzwiowe cc. A może w bagażniku były włożone czwarte drzwi?

  8. I właśnie dlatego nikt oprócz włoskich komunistów nie chciał inwestować zagranicznego kapitału w polską motoryzację.
    Czesi mieli Škodę, Tatrę i Liaza, z czego z tej trójki pożegnali tylko Liaza, a my nie pożegnaliśmy tylko resztek Autosana i ciężarowych wersji Jelcza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jeep Wrangler

Elektryczny Jeep Wrangler? Tak brzmi niedaleka przyszłość

Hyundai Genesis

Ta egzotyczna limuzyna była oferowana w Polsce. Dziś to tani unikat