Oszczędzanie na transporcie wydaje się naszym sportem narodowym. Czasami aż do przesady.
Już wielokrotnie widzieliśmy przewożenie gabarytów zwykłymi samochodami. To jednak nie zmienia faktu, że Fiat Cinquecento nie jest ciężarówką. Wydaje się, że projektanci tego włoskiego autka podpisaliby się pod tym stwierdzeniem.
Polacy to jednak sprytny naród i wiedzą, jak wykorzystać pełen potencjał pojazdu. A czasem nawet jeszcze więcej. Ta historia jest tego znakomitym przykładem. Wydaje się, że doszło do niej gdzieś w województwie świętokrzyskim.
Fiat Cinquecento nie jest ciężarówką
Bardzo spodobał nam się komentarz w social mediach pod tym nagraniem: „Jaki ten chrust wydaje się wielki w małym aucie” – stwierdził pan Michał. No cóż, brzmi żartobliwie, ale sprawa wydaje się poważna, szczególnie z perspektywy bezpieczeństwa.
Przejdźmy jednak do rzeczy. Ktoś postanowił przeładować auto drewnianymi konarami. Cinquecento było bliżej nawierzchni, niż wiele sportowych maszyn po gruntownym obniżeniu zawieszenia. Próg zwalniający mógłby okazać się ostatnim miejscem w cyklu życia tego pojazdu.
To oczywiste, że Fiat Cinquecento nie jest ciężarówką, ale nie można mu odmówić wytrwałości. Podejrzewamy, że wiele współczesnych, znacznie większych aut miałoby problem z takim obciążeniem.
Warto też zwrócić uwagę na BHP, czyli wywieszenie odblaskowej koszulki na jednym z konarów. Te za szybą nie były jednak „zabezpieczone”. No cóż, rowerzysta mógłby się zdziwić. Pozostaje mieć nadzieję, że kierowca bezpiecznie dojechał do celu bez nokautowania kogokolwiek i czegokolwiek po drodze. Nie warto powtarzać takich pomysłów.