Przy produkcji samochodów wykorzystuje się przeróżne materiały – stal, aluminium, włókno węglowe czy drewno to tylko część z nich. Okazuje się, że można wykorzystać również włosy…
Ta… wyjątkowa”pięćsetka” to dzieło 44-letniej Marii Lucii Mugno, która podjęła się udanej próby pobicia własnego rekordu Guinnessa ustanowionego w 2010 roku. Ekscentryczna włoszka przy pomocy swojego asystenta Valentino Stassano pokryła nadwozie i wnętrze 20 kilogramami włosów, co w sumie zajęło ponad 150 godzin. Samochód zdaniem artystki ma być symbolem „wolności i pokoju”, a motywacją do nietypowego sposobu „ozdabiania” samochodów stał się dawny zakład z przyjacielem – jak widać, pani Mugno bardzo wzięła go sobie do serca…
Co ciekawe, samochód jest używany do jazdy na co dzień – wrażenia z jazdy są zapewne niezapomniane… Włosy wykorzystane w projekcie były importowane z Indii, ponieważ jak twierdzi sama twórczyni czupryny Europejczyków nie są tak wytrzymałe. Szacowana wartość projektu? 80 tysięcy euro. Czego to ludzie nie robią dla sławy…
Źródło: WCF