Przewidzenie takiej sytuacji nie było niczym wyjątkowym. Wystarczyło nie dawać sobie wmówić, że sztuczne regulowanie rynku i lobbowanie jednej koncepcji jest dobrą drogą. Pamiętajmy, że dobry produkt zawsze obroni się sam, a gorszemu nic nie pomoże (w dłuższej perspektywie).
I nie chodzi o to, że auta elektryczne są złe. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że pod względem cen i użyteczności ustępują tym hybrydowym i spalinowym. Z jakiegoś powodu wielu producentów uznało, że to nie będzie problemem dla nabywców. Jak łatwo się domyślić, optymizm był zdecydowanie przesadzony. Właśnie dlatego Fiat 500 Ibrida dostał zielone światło.
Jego elektryczny odpowiednik nie budzi wystarczającego zainteresowania. Tak naprawdę jego sprzedaż utrzymuje się na bardzo niskim poziomie. Z kolei spalinowa „pięćsetka” była przez kilkanaście lat hitem. Porzucanie tej koncepcji było po prostu błędem.
Refleksja Włochów pojawiła się późno, ale lepiej tak, niż wcale. Hybrydowy Fiat w stylu retro ma pojawić się za kilkanaście miesięcy – albo na końcu 2025, albo na początku 2026 roku. To też oznacza, że trwają już zaawansowane prace nad tym projektem.
Fiat 500 Ibrida – niezbędny element
Niewielu klientów zdaje sobie sprawę, że „stary” Fiat 500 wciąż jest w ofercie. To efekt marketingu, który był nastawiony na promocję wariantu zero-emisyjnego. Wszyscy już wiedzą, że nie były to dobrze wydane pieniądze.
„Ibrida” to po włosku „hybrydowy”, stąd ta nazwa. Jeżeli chodzi o design, to „pięćsetka” z układem spalinowym powinna być zbliżona stylistycznie do wersji elektrycznej. Różnice będą stanowiły detale, czyli końcówka układu wydechowego, grill i oznaczenia.
W poprzednim materiale na ten temat informowaliśmy, że Stellantis przeniesie produkcję tego modelu do Włoch – aby złagodzić stosunki z tamtejszym rządem i wesprzeć lokalną gospodarkę. Po aferach związanych z Milano/Juniorem i Topolino, koncern postanowił ustabilizować sytuację i wyciągnąć rękę do Włochów.
Aktualnie oferowany Fiat 500 bazuje na rozwiązaniach Fiata Pandy, co oznacza, że nie spełni nowych norm bezpieczeństwa. Natomiast nowa generacja tego modelu będzie bazowała na konstrukcji auta elektrycznego. I jest to swego rodzaju ewenement.
Zarówno Fiat 500 Ibrida, jak i 500e (wariant na prąd) będą zjeżdżać z taśm zakładów w Mirafiori. To oznacza, że marka nie rezygnuje z odmiany elektrycznej. Obie oferty będą dostępne równocześnie, co da wybór nabywcom.