Gdy już wydawało się, że kontrowersyjna sprawa ucichła wraz z ujawnieniem innych sensacji, brazylijski kierowca użył największego „działa”.
Felipe Massa to jeden z najbardziej utalentowanych kierowców trzech ostatnich dekad. Zanim dotarł do F1, wygrał Formułę Chevroleta, Włoską Formułę Renault i Europejską Formułę 3000. Był zatem dobrze przygotowany do startów w najwyższej kategorii.
Dziś ma 43 lata i wciąż marzy o tytule mistrzowskim, który kiedyś był w jego zasięgu. Chodzi o sezon 2008, kiedy zdobył wicemistrzostwo. Niewiele jednak brakowało do pierwszego miejsca. O jego losach miała rozstrzygnąć intryga.
Niedawne wypowiedzi Ecclestone’a oraz ujawnione fakty wyraźnie sugerują, że wyniki kluczowego wyścigu mogły być „ustawione”. Massa ze swoimi prawnikami postanowił więc przygotować zebrane dowody i pozwać FIA oraz Berniego Ecclestone’a.
Felerne Grand Prix Singapuru 2018
Ktoś może uznać, że to przesada, ale trzeba postawić się w miejscu Massy. Jeżeli komuś z nas w nieuczciwy sposób zostałby odebrany jedyny tytuł F1, to chyba logiczne, że podjęlibyśmy walkę? Oczywiście, że tak. Nie była ona możliwa od razu, dlatego Felipe próbuje odnaleźć sprawiedliwość po kilkunastu latach, kiedy światło dzienne ujrzały nowe fakty.
>Verstappen w Mercedesie? Konflikt z Hornerem coraz bardziej widoczny
Sprawa dotyczy Grand Prix Singapuru 2008, kiedy rzekomo zmanipulowany wynik sprawił, że to Lewis Hamilton zdobył tytuł mistrzowski. Doszło wtedy do zdarzeń, które zostały upozorowane jako losowe, by to młody Brytyjczyk mógł cieszyć się z triumfu.
Ecclestone ujawnił kilka lat temu, że rzeczywiście tak było – a przecież to ówczesny włodarz F1. Gdyby FIA postąpiło zgodnie ze statutem, to wyniki Grand Prix Singapuru zostałyby anulowane, a to poskutkowałoby tytułem mistrzowskim dla Massy.
To jednak nigdy się nie wydarzyło, co jeszcze lepiej pokazuje, że sport na szczycie jest sprawą drugorzędną. Liczą się przede wszystkim wpływy, znajomości oraz pieniądze, które rządzą całym światem. Smutna prawda.
Felipe Massa żąda rekompensaty
Brazylijski kierowca postanowił podjąć się działań prawnych, by wywalczyć to, co mu się należy. Gdyby to on został mistrzem świata sezonu 2008, jego kariera mogłaby potoczyć się w inny sposób – nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Jak podał Lauro Jardim za pośrednictwem portalu O Globo, Felipe Massa chce odszkodowania wynoszącego od 64 do 150 milionów funtów. Na tym nie koniec jego żądań. Oczekuje również przyznania przez FIA, że organizacja zlekceważyła własne regulacje nie badając wypadku Nelsona Piqueta Juniora, który doprowadził do zmanipulowania wyników klasyfikacji generalnej, a co za tym idzie – odebrał Massie tytuł mistrzowski.
„Mówiłem, że zawsze będę walczył do końca. Jako że FIA i FOM nic z tym nie zrobili, będziemy dążyć do naprawienia niesprawiedliwej historii w sądach. Teraz sprawa jest w rękach prawników, którzy mają zrobić wszystko, co istotne, by sport był sprawiedliwy” – stwierdził Massa.
Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, ta sprawa może ciągnąć się latami. Nie dziwi nas jednak postawa Massy, dla którego to ostatni moment, by zostać mistrzem świata – osiem lat po zakończeniu startów w najwyższej kategorii.