Motorsport nie jest zabawą i bywa naprawdę skrajnie niebezpieczny. Oto kolejny tego przykład.
Fatalny wypadek miał miejsce podczas Macau GT Cup. Nagranie ujawnia moment tego poważnego zdarzenia. Samochód stracił praktycznie cały przód. Oderwane części lądowały w promieniu kilkudziesięciu metrów.
Kierowcą Audi był Zhang Yaqi, czyli Ya Qi Zhang, 34-letni kierowca z Chin, który ma na koncie pięć zwycięstw i 38 startów. Na podium stał jedenaście razy i sześciokrotnie udawało mu się zdobyć pole position.
Potężne uderzenie w bariery
Tor w Makau uchodzi za niezwykle wymagający. Zhang nie zdołał pokonać zakrętu, którego kąt sięgał 90 stopni. Chińczyk uderzył w bandę przy bardzo wysokiej prędkości. Specjaliści twierdzą, że mógł jechać nawet 150 km/h w momencie uderzenia.
Jak można się domyślać, wyścig został wstrzymany, a Zhang został przetransportowany do szpitala, gdzie lekarze zbadali stan jego zdrowia. Całe szczęście, że klatka wytrzymała. Wzmocnione skorupy samochodów wyścigowych są w takich sytuacjach zbawienne. Gdyby nie ta konstrukcja, to niewątpliwie doszłoby do tragedii.
Trzeba jednak pamiętać, że część siły uderzenia i tak pochłania ludzkie ciało. Chiński kierowca odniósł więc poważne obrażenia. Złamał trzy żebra i ma zapadnięte płuco. Najważniejsze jednak, że jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Teraz czeka go rekonwalescencja. Nie mamy jednak wątpliwości, że będzie chciał powrócić do swojego ulubionego sportu.