Sprawdzenie auta przed zakupem to rzecz normalna, nawet jeśli dotyczy stosunkowo drogiego modelu.
Niestety, nie zawsze kończy się dobrze. Czasami dochodzi do kolizji i wypadków. W tym przypadku fatalny finał jazdy próbnej Ferrari wyglądał nieco inaczej. Zacznijmy od tego, że historia dotyczy Tareka Salaha, który chciał kupić Ferrari F355.
Samochód znajdował się w Europie, dlatego konieczna była podróż samolotem. Po dotarciu z Los Angeles do Marsylii (Francja), przemieścił się we wskazane miejsce, by przyjrzeć się potencjalnemu nabytkowi.
Fatalny finał jazdy próbnej Ferrari
Oględziny przebiegały bez przeszkód. W końcu nadszedł czas, by siąść za kierownicę i sprawdzić, jak prowadzi się prezentowany egzemplarz F355. Samochód był bardzo dobrze utrzymany i nic nie wskazywało na fatalny finał jazdy próbnej Ferrari.
Włoski pojazd pochodził z 1994 roku i został polakierowany na srebrno. W jego wnętrzu znajdowały się sportowe fotele uzupełnione włóknem węglowym. Była to jedna z pierwszych tak skonfigurowanych sztuk tego kultowego modelu.
Niestety, w końcu stało się najgorsze. Ferrari stanęło w płomieniach. Salah wyczuł paliwo, co może sugerować, że przyczyną był wyciek. Nie można jednak pomijać innych możliwych przyczyn. Co ciekawe, celem jazdy próbnej była wizyta u mechanika, który miał potwierdzić stan techniczny pojazdu. Pożar błyskawicznie pochłonął samochód – przed zakupem. Mamy nadzieję, że auto było ubezpieczone.