Przemysł motoryzacyjny jest na etapie rewolucji, która może przewrócić wszystko do góry nogami. Nie wiadomo, czy wszyscy zdołają utrzymać się na rynku.
Do dyskusji na ten temat włączył się Elon Musk, czyli ekscentryczny miliarder, twórca marki Tesla. Amerykanin stwierdził, że potężny koncerny mogą wkrótce zbankrutować, co będzie konsekwencją co najmniej kilku problemów.
Tesla od razu wzięła się za samochody elektryczne – przewidując to, co się stanie. Do tego zainwestowała potężne pieniądze w marketing, co dziś daje efekty. Tak bardzo zaangażowanych fanów broniących wizerunku marki trudno byłoby znaleźć u jakiegokolwiek konkurenta.
Do tego należy dopisać agresywną politykę cenową, która przynosi naprawdę świetne wyniki sprzedaży. Wystarczy dodać, że w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku najczęściej wybieranym samochodem w Europie była Tesla Model 3. Wyprzedziła nawet Dacię Sandero.
Elon Musk wskazuje problemy
To oczywiście nie oznacza, że amerykański producent nie ma problemów na różnych frontach. To nieodłączna część dużego koncernu. Niektórzy jednak mogą mieć jeszcze gorzej, co ostatnio Amerykanin zasugerował w jednym z najnowszych postów na swoim koncie w social mediach.
Okazuje się jednak, że Elon Musk nie wskazał żadnych czynników związanych z restrukturyzacją czy zmianami na rynku. Problemem mają być związki zawodowe należące do United Auto Workers (UAW).

Działania tej organizacji mogą doprowadzić do poważnych kłopotów „Trójkę z Detroit”, czyli trzech bardzo mocnych graczy: General Motors, Forda i Chryslera (Stellantis). Żądania są naprawdę poważne. Związkowcy starają się przeforsować podwyżkę płac o 40 procent i skrócenie czas pracy do, uwaga, 32 godzin. To by sugerowało cztery dni robocze.
Założyciel Tesli postanowił to skomentować: „Chcą podwyżki o 40% i 32-godzinnego tygodnia pracy. Pewny sposób na szybkie doprowadzenie do bankructwa GM, Forda i Chryslera”. W pewnym sensie stanął więc w obronie potencjalnej konkurencji.
>Tesla Model 3 2024 bez tajemnic. Ma większy zasięg i unowocześniony design
Musk jest bardzo dobrym strategiem, dlatego przewiduje ruchy różnych stron. Broniąc innych, chroni własnego interesu. Warto dodać, że sam powstrzymał u siebie różne bunty pracownicze, czego efektem są umowy, z których jasno wynika, że żaden pracownik Tesli w USA nie jest reprezentowany przez jakikolwiek związek zawodowy.
Warto w tym miejscu dodać, że atmosferę podgrzał sam prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden. Udał się do Michigan, gdzie podczas przemowy uznał, że wspomniane koncerny radzą sobie bardzo dobrze, dlatego ich pracownicy też powinni. To dało pole do popisu związkowcom.
Musk swoimi ostatnimi genialnymi pomysłami, sam najszybciej zbankrutuje niż inne koncerny samochodowe.
jaki marketing, pokaż mi jedna reklamę z Tesla pisarku..
przecież Tesla w ogóle nie inwestuje w marketing. Lanie wody
BYD jest największym producentem aut elektrycznych nie Tesla jak Amerykanie nie wprowadzą sankcji na Chińczyków toBYD jak zacznie swoją kampanię reklamową w Stanach i Europie to zmiecie Teslę z rynku
elektryczne wozidla to chwilowe zauroczenie ich koniec szybko nadejdzie