Mimo słabego popytu na samochody elektryczne, każdy producent klasy premium zwiększa ich ofertę. Ktoś może uznać, że to determinacja i entuzjazm, ale każdy, kto zna przemysł motoryzacyjny, doskonale wie, że to bardziej złożone.
Po pierwsze, nie da się z dnia na dzień zrezygnować z projektu, który pochłonął miliony euro – sam proces wdrażania to często kilka miesięcy. Po drugie, od 2025 roku będą obowiązywały zaostrzane normy emisji spalin, które w abstrakcyjny sposób eliminują z rynku modele spalinowe i hybrydowe na rzecz tych akumulatorowych. Tak czy inaczej, elektryczny Mercedes-AMG SUV jest już blisko debiutu.
Marka ze Stuttgartu wie, że jest między młotem a kowadłem. Europejscy klienci nie są przekonani do napędów elektrycznych, ale politycy robią wszystko, by nie oferować za wielu alternatyw. I tu koło się zamyka. Nie pomaga również sytuacja w Chinach, gdzie rodzimi klienci zaczynają wybierać produkty lokalnych producentów. Model EQE jest tego przykrym przykładem.
Elektryczny Mercedes-AMG SUV – przepis na sukces?
Z tym modelem może być inaczej, ponieważ ma łączyć genialne osiągi z luksusowym charakterem i ciekawą stylistyką. Jeżeli odrzucimy brednie o rzekomym ekologicznym charakterze, to może mieć to sens – pod warunkiem, że to będzie naprawdę dopracowane auto z dużym zasięgiem.
Elektryczny Mercedes-AMG SUV został pokazany przez producenta – póki co w pełnym kamuflażu. Jego sylwetka pozwala wywnioskować, że będzie to model wykorzystujący nowy nurt stylistyczny. Jajowate kształty przejdą do historii. Doskonale.
Pas przedni zyska grill lub oświetlony panel, który może go zastąpić. Niżej w zderzaku znajduje się wlot powietrza. Reflektory mogą przypominać te zastosowane w koncepcie CLA, który poprzedza wersję produkcyjną.
W oczy rzucają się także muskularne błotniki, opadająca linia dachu, spore przeszklenia, mocno pochylona szyba z tyłu oraz chowane klamki. Karoseria zapowiada się naprawdę dobrze. Nie wygląda ciężko i nie jest do przesady opływowa.
Mocno i wydajnie
Elektryczny Mercedes-AMG SUV ma oferować nie tylko dużą moc, ale także odpowiedni poziom użyteczności. Podejrzewamy, że jego układ napędowy zostanie oparty na co najmniej dwóch jednostkach, a potencjał systemowy sięgnie 1000 koni mechanicznych.
Producent ujawnił, że silniki mają korzystać z przepływu osiowego. Równie istotny, a może jeszcze bardziej jest akumulator trakcyjny. Inżynierowie mieli poprawić jego gęstość – aż o 40 procent. To oznacza, że liczba kilowatogodzin może być większa na tej samej przestrzeni.
A to przełoży się na zasięg samochodu. Z innych modeli AMG wiemy, że Mercedes ma świetny system odzyskiwania energii. Podejrzewamy, że w tym modelu również zostanie zastosowany i pomoże w uzyskiwaniu odpowiedniego zasięgu.
Interesuje nas również masa własna, ale nigdzie nie ma informacji na jej temat. Jeśli ten model będzie ważył około 2 ton, to i tak można mówić o sukcesie. Trzeba jednak zaczekać na oficjalne dane techniczne, by się o tym przekonać. Debiut samochodu nastąpi w najbliższych tygodniach.
Źródło: Motor1