Włoska marka opiera się panującym trendom, choć Urus i jego wyniki sprzedaży sugerują, że nie zawsze ma to ekonomiczne uzasadnienie.
Elektryczne Lamborghini jest więc już w planach – czy tego chcemy, czy też nie. Oczywistym jest, że konserwatywni fani marki będą na to kręcić nosem, ale na SUV-a też kręcili, a jest on fundamentem całej gamy i ustawiają się po niego kolejki.
Można więc pokusić się o stwierdzenie, że samochody naszych marzeń będą mogły istnieć, jeżeli inne modele na nie zarobią. Mówiąc prościej, trzeba sprzedawać coś z dobrą marżą na dużą skalę, by firmę było stać na bardziej unikatowe projekty, zgodne z jej DNA.
Elektryczne Lamborghini w planach
Pamiętajmy, że ekologiczne lobby robi wszystko, by samochody spalinowe zostały zastąpione przez te elektryczne. Nie jest to równoznaczne z ekologią, ale rzeczywiście w porównaniu do mocnych V8 pod maską może mieć to „zielone uzasadnienie”. Choć też nie do końca, bo „elektryk” Lamborghini na pewno nie będzie lekkim, słabym samochodem zużywającym niewiele energii. To też trzeba sobie jasno powiedzieć.
>Lamborghini Revuelto LB744, to hybrydowy następca Aventadora. Tysiąc koni do dyspozycji
CEO włoskiej marki, Stephan Winkelmann udzielił ostatnio informacji portalowi Motor1 na temat pierwszego elektrycznego modelu w gamie. Co istotne, nie będzie to SUV. I słusznie, bo koncepcja takiego auta na prąd jest po prostu bezsensowna. Nie udałoby się utrzymać masy własnej na rozsądnym poziomie, a co za tym idzie – właściwości jezdne nie byłyby godne auta z bykiem w logo.

Zamiast tego należy spodziewać się grand tourera z kabiną 2+2. To oznacza nieco bardziej praktyczny charakter. Podejrzewamy, że masa własna pojazdu sięgnie dwóch ton, a moc może przekraczać 800 koni mechanicznych. Niewykluczone, że będzie jeszcze mocniejszy, by lepiej uzasadnić jego istnienie.
Nie należy jednak spodziewać się szybkiego debiutu. Wstępne założenia mówią o premierze w 2028 roku, ale wstępna data może się zmienić. Podejrzewamy, że elektryczne Lamborghini będzie dzieliło podzespoły z innymi modelami należącymi do koncernu.