Samochody elektryczne dopiero „raczkują” na europejskim rynku. Co ciekawe, kryzys nie wpłynął negatywnie na ich pozycję, czego dowodem są wyniki sprzedaży.
Na tego typu pojazdy decyduje się konkretna grupa odbiorców, która nie została aż tak dotknięta pandemią. To wciąż niewielki kawałek całego tortu rynkowego, dlatego obyło się bez wielkich strat. Są jednak pewne trendy, które pokazują kierunek i oczekiwania klientów.
Do tej pory na pozycji liderki widniała Tesla Model 3. Propozycja amerykańskiego producenta kusi nowoczesną sylwetką i przestronnym wnętrzem, ale pozostawia trochę do życzenia w dziedzinie jakości. Poza tym, sporo kosztuje (start od ok. 195 tysięcy złotych).
Z kolei Renault Zoe to znana już konstrukcja, która charakteryzuje się miejskim charakterem, dopracowaniem i atrakcyjną ceną. Właśnie dlatego ten model jest aktualnie najpopularniejszym samochodem elektrycznym w Europie. Francuzi mają więc powód do zadowolenia.
W pierwszej połowie tego roku, sprzedaż wzrosła o 50%. Od stycznia dostarczono 37 540 egzemplarzy, z czego aż 11 tysięcy zamówiono w czerwcu. Tuż za francuskim autem uplasowały się Tesla Model 3, e-Golf i Nissan Leaf. Coraz większe zainteresowani budzi także elektryczny Hyundai Kona. Poza tym, klienci czekają na Volkswagena ID.3, który ma lekkie opóźnienie.
Renault Zoe – cena
Najnowsza odsłona tego modelu ma poprawione materiały wykończeniowe, odświeżoną stylistykę i wydajniejszy układ napędowy. Według norm WLTP, potrafi pokonać na pełnym ładowaniu nawet 395 kilometrów. To naprawdę wiele, tym bardziej że mamy do czynienia z pojazdem stricte miejskim.
Ile kosztuje bazowa wersja? Nie uwzględniając żadnych rządowych dopłat, podstawowe Zoe (R110 Life) kosztuje 135 900 zł. Za topowy egzemplarz (R135 Intens) trzeba natomiast zapłacić 147 900 zł.