Historia oddziału M ma już pół wieku. To kawał barwnej i bardzo inspirującej historii, która wciąż nie napisała ostatniego rozdziału.
BMW M 1000 RR nosi dopisek „50 Years M Anniversary Edition”, ale raczej nikt nie będzie jej nawet wymawiał. Nie o to w tym chodzi. Kluczem jest konfiguracja, która zdecydowanie wyróżnia się z tłumu.
Zacznijmy od lakieru Sao Paulo, który jest swego rodzaju mieszanką cytryny z żółcią. Dokładnie taką samą barwę może zdobić M4. W standardzie klient otrzymuje także takie samo logo, co wyczynowe samochody bawarskiego producenta.
BMW M 1000 RR 50 Years M Anniversary Edition
Na tym oczywiście nie koniec. Każdy potencjalny nabywca może doposażyć swój egzemplarz w dedykowany pakiet 50 Years. No cóż, cała nomenklatura ma sprawić, by nikt nie zapomniał, po co w ogóle powstał ten sportowy jednoślad w unikatowej wersji.
Zobacz także: Siła klasyki. BMW R18 skrywa wyjątkowe serce, ale lista jego zalet jest znacznie dłuższa (test)
W skład wspomnianego zestawu wchodzi oprogramowanie, które obejmuje Lap Timer mierzący czas okrążenia, osłona tylnego siedzenia, zestaw dla pasażera, pakiet karbonowy M, który obejmuje błotniki, owiewki, panele i osłony z włókna węglowego. Wśród opcji jest też M Billet Pack, który zawiera m.in. aluminiowe osłony cylindrów.
BMW M 1000 RR w edycji specjalnej ma ten sam czterocylindrowy, litrowy silnik, który kręci się do 13 tysięcy obrotów. generuje wtedy 205 koni mechanicznych i 112 niutonometrów maksymalnego momentu obrotowego. W takiej konfiguracji można osiągać setkę w 3,1 sekundy i rozpędzać się do 304 km/h.