To niebezpieczne zdarzenie miało miejsce w Birmingham (Wielka Brytania), ale mogło do niego dojść praktycznie wszędzie.
To nie jest pierwszy taki przypadek, gdy dziecko wbiegło na jezdnię i uderzył w samochód. Wszystko na oczach matki, która była bardzo blisko. W takich sytuacjach trudno obwiniać kobietę, choć niektórzy uznają, że powinna być jeszcze bardziej czujna.
Niekiedy wystarczy chwila nieuwagi, by konsekwencje zdarzenia były bardzo poważne. W tej historii skończyło się na drobnych potłuczeniach i stresie, co jest szczęściem w nieszczęściu. Mogło być znacznie gorzej.
Kilka sekund grozy
Na nagraniu widać, jak nieletni wbiega na jezdnię. Matka od razu zorientowała się, że może dojść do tragedii, dlatego ruszyła za nim. Była dosłownie metr od kilkulatka, ale jezdnia też nie znajdowała się w dużej odległości.
Dziecko uderzyło w tylną część karoserii Nissana zanim zostało złapane. Pamiętajmy, że tak młody chłopczyk nie ma w sobie jeszcze instynktu samozachowawczego. Nawet nie próbował patrzeć, czy coś nie nadjeżdża. Zresztą, był tak zakapturzony, że jego pole widzenia nie dawało dużego obrazu.
Gdyby dziecko wbiegło na jezdnię dwie sekundy wcześniej, mogłoby skończyć się fatalnym potrąceniem. Kierowca Nissana jechał powoli i ostrożnie, ale mógłby nie zauważyć tak małej istoty. A trzeba przecież mieć jeszcze miejsce, by zatrzymać swój pojazd.