W zeszłym tygodniu władze Liberty Media poinformowały, że Grid Girls przechodzą do historii i nie będą już ubarwiać wyścigów Formuły 1.
Wtedy zastanawialiśmy się, czy będzie podjęta jakaś próba zastąpienia atrakcyjnych Pań, które (jak same twierdzą) były traktowane jak nieodzowna i istotna cząstka każdego zespołu. Teraz mamy już odpowiedź. Starty ozdobią… Grid Kids. Nie, to nie żart.
„Formuła 1 to szczyt sportów motorowych i marzenie każdego młodego zawodnika (…) od kartingu aż po F1. Jesteśmy zatem szczęśliwi, że możemy przybliżyć to marzenie dając przyszłym mistrzom naszego sportu możliwość stania u boku ich bohaterów przed startem wyścigu.” – stwierdził Jean Todt, prezydent FIA.
Uważam, że to dość mocno wyolbrzymiony problem. Idąc tropem „likwidacji” Grid Girls może wywnioskować, że teraz sprawą zainteresuje się Rzecznik Praw Dziecka, do którego trafią niepokojące sygnały… Będąc już w pełni poważnym, nie uważam, że w którymkolwiek przypadku naruszane są standardy czy przekraczana granica zdrowego rozsądku i szacunku do drugiego człowieka. Zarówno Grid Girls, jak i Kids powinny mieć więc dostęp do F1 w takim wymiarze, jak do tej pory.