Jazda supersamochodem nie zawsze ma związek z koniecznym zakupem. Istnieje bowiem coś takiego, jak wynajem.
W przypadku sportowego modelu, największym zainteresowaniem cieszy się wariant krótkoterminowy. Klient płaci stosunkowo mało i jednorazowo, dlatego nie uszczupli znacząco swojego budżetu. Z kolei osoba użyczająca pojazd jest w stanie znaleźć większą liczbę zainteresowanych, co umożliwi zarabianie.
Ryzyko zawodowe
Nie jest jednak tajemnicą, że wynajęcie sportowego auta to w pewnym stopniu loteria – szczególnie po stronie właściciela. Nigdy nie wiadomo, czy osoba posiadająca prawo jazdy ma odpowiednie umiejętności i wyobraźnię, by zachowywać rozsądnie za kierownicą.
Niestety, niektórych ponoszą emocje – pokusa bywa silniejsza niż poczucie odpowiedzialności. To doprowadza do nieoczekiwanych sytuacji, których nie da się już cofnąć. Nierzadko towarzyszą im straty materialne.
Wyścig McLarena z Lamborghini
Czy 720S jest szybszy od Huracana? Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w danych technicznych, a nie na drodze publicznej. Dwaj kierowcy użytkujący takie samochody postanowili jednak działać na własną rękę.

I to był błąd. Kierowca McLarena stracił kontrolę, wpadł w poślizg i uderzył w bariery energochłonne. Brytyjskie superauto zostało poważnie uszkodzone. Jak się okazało, nie należało do sprawcy zdarzenia – zostało wynajęte.
Klient z pewnością nie spodziewał się, że okiełznanie 4-litrowego V8 o mocy 710 koni mechanicznych wymaga większych umiejętności, niż on posiada. McLaren był na pewno ubezpieczony, ale i tak przykro patrzeć, jak kolejny egzemplarz tego wyjątkowego modelu traci swoją bezwypadkowość.