Rynek jest coraz bardziej wymagający – również dla producentów premium. Zmiany w przemyśle motoryzacyjnym, a także stale zwiększająca się konkurencja z Kraju Środka to wyzwania, przed którymi stoi cały Zachód.
Francuzi jednak nie rezygnują z walki o wymagającego klienta. Doskonale wiedzą, że konieczne jest stałe rozwijanie i aktualizowanie gamy modelowej. Właśnie dlatego już wkrótce w ofercie pojawi się DS 8 – zupełnie nowe auto tej firmy.
Zacznijmy od tego, że aktualnie oferowany, topowy model nie spełnił oczekiwań klientów. To oczywiście DS 9, czyli duży sedan, który bazuje na platformie przedłużonego Peugeota 508 (oferowanego w Chinach). Dlaczego nie sprzedaje się w wystarczającym stopniu?

Po pierwsze, sedany są w odwrocie – ustępują miejsca SUV-om i crossoverom. Po drugie, jest drogi, a przy tym nie ma za dużych silników, którymi mogliby zainteresować się nabywcy premium. Do tego, wydaje się trochę przekombinowany, choć to akurat najmniejszy problem, tym bardziej że marka kojarzy się z biżuteryjnością.
Nic więc dziwnego, że producent spróbuje przekonać klientów w inny sposób. Nie wybrał jednak łatwiej ścieżki. Nowy model będzie bowiem w pełni elektryczny, co od razu ograniczy grono potencjalnych klientów.
DS 8 coraz bliżej
Nazwa jest jeszcze umowna, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostanie utrzymana w seryjnym modelu. Eksperci motoryzacyjni podejrzewają, że bazą będzie architektura STLA Medium, co wydaje się naturalną koleją rzeczy.
Stylistyka pozostanie odważna i oczywiście okraszona licznymi chromami. Jeżeli chodzi o rodzaj nadwozia, to należy spodziewać się crossovera w stylu fastback. Fakt, brzmi jak mieszanka wszystkiego, ale najłatwiej wskazać palcem na Peugeota 408, by zrozumieć o co chodzi.
>DS 4 z nowym układem napędowym. Oferuje dobrą dynamikę i skromne spalanie
DS 8 (przypominamy, nazwa robocza) jest zapowiedziany przez koncept DS Aero Sport Lounge. Od tego momentu minęły 4 lata, ale raczej nie należy spodziewać się równie odważnych motywów. Auto będzie biżuteryjne, ale bez przesady.
Spodziewamy wersji jedno- i dwusilnikowych. Te drugie powinny oferować napęd na obie osie. Topowa konfiguracja może oferować blisko 400 koni mechanicznych. W aucie powinien zagościć akumulator trakcyjny o pojemności 98 kWh, który pozwoli na pokonanie około 700 kilometrów.
brzmi jak dwuletni samochód za 40 procent ceny w salonie! super 🙂