DS 5 2.0 BlueHDi EAT6 So Chic – Premium z Francji

Jakie wymogi powinna spełniać marka premium? Nikt nigdy tego nie określił. Oczywiście, ponadprzeciętna jakość i nowoczesna technologia to podstawa, ale co z całą resztą? No właśnie, wiele zależy od subiektywnych odczuć. W moim przekonaniu nowa marka koncernu PSA, czyli DS, zasługuje na członkostwo w tej grupie. Jakiś argument?? A i owszem, flagowy model: DS 5.

Karoseria
Nawet osoby o skromnej wiedzy motoryzacyjnej zorientują się, że tak narysowana karoseria nie pochodzi z Wolfsburga? Odważne przetłoczenia, chromowane detale, nietypowe proporcje i cały pakiet stylistycznych smaczków. To wszystko świadczy o tym, że francuska marka nie chce być postrzegana jako konserwatywna. Wręcz przeciwnie. Awangarda to znacznie lepiej pasujące słowo. Listwy łączące reflektory ze słupkiem A, świetnie wyglądające lampy, wyraźnie opadająca linia dachu i? dużo, dużo więcej. Mimo kilku lat na karku, ?piątka? dalej prezentuje się nowocześnie i elegancko zarazem.

Wnętrze
Wnętrze jest równie futurystyczne, dlatego należy się pochwała za zachowanie spójności. Kokpit został wykonany z bardzo dobrych materiałów, które wzorowo spasowano. Miękki, przyjemny w dotyku plastik, skóra i aluminium tworzą naprawdę urokliwą całość. Konsola centralna jest wyraźnie pochylona, co także może się podobać. Mimo dość nietypowego rozmieszczenia przycisków i pokręteł, wszystko jest łatwe w obsłudze i nie rodzi najmniejszych problemów ? nawet podczas jazdy. Warto również zwrócić uwagę na detale. Takie elementy jak klamki, zegar analogowy i dysze nawiewów sprawiają wrażenie naprawdę przemyślanych. Mam jednak dwa zastrzeżenia. Pierwsze z nich, to umieszczenie przycisków do sterowania szybami na tunelu środkowym. Gdyby powędrowały one na drzwi, byłoby miejsce na kubek z piciem, którego brak jest tym drugim zastrzeżeniem. Klasyczny cup holder powinien być w każdym aucie.

Przednie fotele to ekstraklasa ? i w dziedzinie komfortu, i w dziedzinie designu. Atrakcyjne, dwukolorowe obicia, długie siedzisko, wygodne zagłówki, dobre wyprofilowanie i szeroki zakres regulacji sprawiają, że każdy dobierze właściwą pozycję. Ponadto, kierowca może się cieszyć masażem pulsacyjnym. ?Grzanie i elektryka? też oczywiście są. A jak jest na tylnej kanapie? Wygodnie, jednakże dla dwóch osób średniego wzrostu. Kąt pochylenia oparcia i ogólny rozmiar kanapy nie budzą najmniejszych zastrzeżeń, ale przestrzeni nad głowami, jak na gabaryty auta, nie jest przesadnie dużo. To oczywiście efekt opadającej linii dachu i zamontowania dwóch dodatkowych okien z roletami.

Co istotne, mimo awangardowej sylwetki projektanci wygospodarowali sporo miejsca na bagażnik – prawie 470 litrów. Wystarczy na wakacyjny ekwipunek czterech osób, nawet z zamontowanym subwooferem marki Denon. Po złożeniu oparć, nie powstaje żaden próg, jedynie lekkie pochylenie, które nie powinno przeszkadzać podczas załadunku większych przedmiotów.

Technologia
Trudno jednoznacznie stwierdzić, która jednostka napędowa pasuje najbardziej do DS 5. Zarówno topowy benzyniak, jak i najmocniejszy diesel sprawdzają się bardzo dobrze. Do testu otrzymałem jednak egzemplarz z tym drugim. To oczywiście 2-litrowa jednostka BlueHDi generująca 180 KM (przy 3750 obr./min.) i 400 Nm (przy 2000 obr./min.). To całkiem liczne stado koni trafia na oś przednią za pośrednictwem 6-biegowej skrzyni manualnej. Osiągi? Nie powalają, ale są w zupełności wystarczające. Sprint do setki trwa bowiem 9,2 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 220 km/h. Według producenta, średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym powinno wynosić 4,4 litra. Te rezultaty trudno osiągnąć normalną jazdą, jednakże 6 litrów to wynik, który nie wymaga najmniejszego wysiłku. W mieście, gdy często przyspieszamy, łatwo zmieścić się w 7 litrach.

Wrażenia z jazdy
Flagowy model DS-a prowadzi się jak? stosunkowo niski minivan. I trudno się temu dziwić, ponieważ powstał na płycie podłogowej znanej z Citroena C4 Picasso. Zawieszenie jest komfortowe, ale pozwala na wyraźne przechyły karoserii. Mimo tego, samochód prowadzi się dość pewnie i przewidywalnie. Układ kierowniczy jest wystarczająco precyzyjny, ale nie da się ukryć, że również ma być synonimem słowa ?wygoda?.

I właśnie dlatego można jednoznacznie stwierdzić, że ?piątka? jest prawdziwym długodystansowcem. Pokonanie nią kilkuset kilometrów ?za jednym strzałem? nie wywołuje u kierowcy nawet najmniejszej chęci zmiany środka lokomocji. Wręcz przeciwnie, DS 5 pozwala wypocząć, nawet za kierownicą. Silnik ma wystarczająco dużo mocy, którą docenimy wraz ze wzrostem prędkości. Z kolei skrzynia biegów działa bardzo płynnie, wystarczająco szybko i kulturalnie.

Mimo gabarytów, francuskie auto spisuje się całkiem nieźle w mieście. Widoczność do przodu i na boki jest przyzwoita. Przy cofaniu pomagają natomiast czujniki parkowania i kamera. Nie bez znaczenia jest również bardziej niż przyzwoite wyciszenie kabiny. Warto także wspomnieć o nagłośnieniu Denona, które powinno zadowolić fanów śpiewu za kółkiem…

Okiem przedsiębiorcy
DS ma być marką premium, dlatego nikt nie powinien spodziewać się okazji cenowych. ?Piątka? kosztuje co najmniej 113 900 zł. Za tę kwotę otrzymujemy 120-konnego diesla w podstawowej wersji (Chic). Egzemplarz testowy ze 180-konnym silnikiem wysokoprężnym, 6-biegowym automatem i wyposażeniem So Chic kosztuje natomiast 140 900 zł. Dodatki mogą jednak wyraźnie podnieść tę kwotę?

Jak można się domyślić, warunki i możliwości finansowania są zbliżone do tych, które znamy z Citroena. Możemy więc liczyć na kredyt od 6 do nawet 96 miesięcy (przy autach używanych maksymalny wiek pojazdu wynosi 10 lat, a okres kredytowania wraz z wiekiem pojazdu wynosi 12 lat) z minimalną wpłatą własną od 10%. Z kolei leasing z czynszem inicjalnym od 0 do 45% (waluta: PLN) może trwać od 24 do 60 miesięcy.

Podsumowanie
DS 5 powstało z myślą o tych, którzy szukają bardzo stylowego, komfortowego i precyzyjnie wykonanego długodystansowca, wyróżniającego się na tle niemieckich konstrukcji. Jeszcze przez długie lata francuskie auto będzie przykuwało wzrok i robiło wrażenie na drodze.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński