Takie zdarzenia drogowe mrożą krew w żyłach. Aż trudno uwierzyć, że istnieją tak nieświadomi uczestnicy ruchu.
Droga S7 uchodzi za bezpieczną i są ku temu podstawy. Ekspresówka została dobrze zaprojektowana, dlatego zintegrowane z nią zjazdy i wjazdy nie prowokują pomyłek. Niestety znajdują się tacy, którzy mimo tego pozwalają sobie na ogromne błędy, czego przykładem może być ten kierowca Toyoty.
Nie ma wątpliwości, że nie zdawał sobie sprawy, że jedzie pod prąd, mimo że dwa rzędy aut nadjeżdżały z przeciwka. Użytkownicy drogi zjeżdżali na prawy pas, by nie doszło do czołówki. Zdarzenie miało miejsce na wysokości odcinka prowadzącego do Nowego Dworu Mazowieckiego. Pozostaje mieć nadzieję, że kierowca Corolli opamiętał się i nie doprowadził do tragedii. Autor nagrania zobowiązał się do poinformowania odpowiednich służb o tym zdarzeniu.