Do tego nietypowego zdarzenia drogowego doszło 14 kwietnia w miejscowości Siercza (powiat wielicki).
Jak widać na nagraniu z pobliskiego monitoringu, 21-letni kierowca zdecydował się na niebezpieczny popis: drift gruzem. Wszystko skończyło się nieprzyjemnym spotkaniem z funkcjonariuszami policji.
Młody użytkownik bawarskiego kabrioletu postanowił pokazać koledze, jak wprowadzać auto w kontrolowany poślizg. Niestety, wybrał do tego najmniej odpowiednie miejsce – teren stacji paliw z aktywnymi dystrybutorami, zaparkowanymi autami i klientami, którzy znajdowali się w pobliżu.
Co ciekawe, drift gruzem został zakończony przed maską oznakowanego radiowozu. Policjanci nadjeżdżali z przeciwka i dostrzegli wyczyn młodego kierowcy. Nie zamierzali odpuszczać.
Bolesna kara za drift gruzem
Policjanci dokładnie zweryfikowali stan techniczny pojazdu. Szybko ustalili, że auto nie nadaje się do ruchu i zatrzymali jego dowód rejestracyjny. To był jednak najmniejszy problem dla 21-latka. Mężczyzna otrzymał mandat w wysokości 5000 złotych.
Zobacz także: Konflikt na S17. Kierowca BMW zatrzymał TIR-a (wideo)
Taka kara z pewnością przewyższa wartość jego pojazdu, który jest w wątpliwym stanie i najpewniej zostanie zezłomowany. Oprócz tego na jego koncie znalazło się 6 punktów karnych, co również nie jest przyjemną wiadomością.
No cóż, drift gruzem okazał się nieopłacalny. Pozostaje mieć nadzieje, że 21-latek opowie kolegom swoją historię i tak przyczyni się do zminimalizowania powstania podobnego ryzyka wśród swoich rówieśników.
Pamiętajmy, by nigdy nie decydować się na brawurę w ruchu publicznym. To potęgowanie zagrożenia, które może zakończyć się bardzo poważnie. Mandat to najmniejszy problem. ale tego też lepiej uniknąć.
Sprzeda gruza i nerke będzie miał na mandat.
Heh .
Kolejny dzban w BMW 😉