Funkcjonariusze z białostockiej drogówki tym razem nie musieli nikogo gonić, ponieważ to nie prędkość była przyczyną kontroli.
Mundurowi w nieoznakowanym radiowozie zatrzymali kierowcę niewielkiego, wyraźnie przeciążonego samochodu dostawczego marki Peugeot. Nie kryli zdziwienia, gdy zobaczyli drewniane klocki zamiast amortyzatorów.
Wyraźnie wyeksploatowany pojazd przemieszczał się trasą generalską. Za jego kierownicą znajdował się 36-letni mieszkaniec powiatu zambrowskiego, który nie jechał zbyt pewnie. Mundurowi przepadali go alkomatem, ale ten nie wykazał żadnych nieprawidłowości.
Oprócz uszkodzonego zawieszenia, funkcjonariusze dostrzegli niedziałające reflektory. Jeden z policjantów postanowił spojrzeć pod auto, by zobaczyć stan podwozia. Tak skrajne obniżenie nie wynikało z przeciążenia skrzyni ładunkowej.
Drewniane klocki zamiast amortyzatorów
Policjanci nie mieli złudzeń. Auto nie nadawało się do jazdy. Wątpliwe manewry kierowcy mogły wynikać z ograniczonej możliwości kontrolowania zachowania samochodu. Drewniane klocki zamiast amortyzatorów to skrajnie nierozsądny pomysł.
Kierowca otrzymał mandat i stracił dowód rejestracyjny. Odzyska papiery, gdy jego samochód pozytywnie przejdzie przegląd. Wydaje się, że naprawy mogą okazać się nieopłacalne i pojazd skończy na złomowisku.
Pamiętajmy, że w przypadku bezpieczeństwa w ruchu drogowym nie warto improwizować. Realizacja takich pomysłów bywa tragiczna w skutkach. Oczywistym jest, że nie zawsze można sobie pozwolić na drogie naprawy, ale to naprawdę skrajny przypadek, który nie powinien mieć miejsca.
16. września:
radio5.com.pl/2022/09/drewniane-klocki-zamiast-amortyzatorow/