Dodge Challenger to aktualnie najbardziej pożądany muscle car przez firmy tuningowe. Ten projekt nie jest jednak typowy…

Co ciekawe, aktualnie oferowana generacja jest produkowana nieprzerwanie od 14 lat – tak, od 2007 roku. Mimo tego, wciąż prezentuje się świetnie i zwraca uwagę każdego fana motoryzacji, nie tylko tej zza Oceanu.

Auto oferowane jest z sześcioma jednostkami benzynowymi, ale te 6-cylindrowe (3.5 SOHC oraz 3.6 Pentastar) nie należą do popularnych. Znacznie większe zainteresowanie budzą silniki V8 HEMI występujące w czterech pojemnościach:

• 5.7 (375-380 KM)
• 6.1 (431 KM)
• 6.2 (707 KM)
• 6.4 (477 KM)

Najmocniejszym dysponuje oczywiście Dodge Challenger Hellcat, który oferuje także moment obrotowy na poziomie 881 niutonometrów. Ten ogromny potencjał trafia na oś tylną. Osiągi? Sprint do setki zajmuje 3,7 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 320 km/h. Nie pytajcie o zużycie paliwa – nikogo nie powinno to obchodzić.

Challenger jako furmanka

Jak już wspomnieliśmy, ten model bardzo często trafia na warsztaty tunerów. Tam też otrzymuje muskularne body kity i dodatkowe modyfikacje technologiczne, które zwiększają moc legendarnych silników HEMI.

Ta przeróbka stanowi jednak wyjątek od reguły. Jej autor nie starał się wykrzesać z auta, jak najwięcej mocy, tylko… najskuteczniej zwrócić na siebie uwagę. A kto nie spojrzy na sportowy model z kołami od furmanki?

No cóż, wygląda to kuriozalnie, ale jakoś działa. Poza tym, nikt jeszcze nie palił w tym modelu tak wąskiego kapcia! Zalecamy obejrzeć to nagranie z przymrużeniem oka. No to wio: