Dubaj to synonim luksusu i nowoczesności. Miasto o niezwykłym zaawansowaniu technologicznym i wyjątkowym położeniu ma też swoją mniej atrakcyjną stronę.
Piękny krajobraz architektoniczny urozmaicany jest… porzuconymi samochodami. Często nie są to byle jakie modele, tylko prawdziwe superauta. To oczywiście nie oznacza, że za każdym rogiem stoi zakurzone Lamborghini, ale prawdą jest, że bardzo wiele tego typu pojazdów trafia pod chmurkę na miesiące, a nawet lata.
Dlaczego porzuca się superauta w Dubaju?
Istnieje mylna teoria, która zakłada, że właściciele po prostu umierają i nie mają bezpośrednich spadkobierców. Gdyby tak było, państwo bardzo szybko przejmowałby ich majątek. Prawdziwy powód dotyczy kwestii ekonomicznych. Bogactwo złóż ropy naftowej oraz rozwijająca się gospodarka przyciąga wielu biznesmenów.
Jak wskazują liczne statystyki, nawet 90% mieszkańców tego miasta mogą stanowić przyjezdni spoza Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Nie każdemu, kto prowadzi firmę w tym miejscu idzie tak samo dobrze, a już na pewno nie przez cały czas.
I tu pojawia się problem prawny. Osoby, które nie spłacają wszelkiego rodzaju rat, mogą trafić tam do więzienia. Wystarczy utrata kontrahenta lub pracy, by biznes się zawalił. To z kolei rodzi ryzyko aresztowania.
Ucieczka zamiast więzienia
Liczne grono osób, które przeżyło taki scenariusz postanowiło uciec, by uniknąć pozbawienia wolności. Jak można się domyślać, nie mieli czasu (i szans) na zabranie wielu dóbr materialnych, wśród których znajdowały się także wspomniane samochody o wysokich wartościach.
Przez długi okres potrafią tkwić w jednym miejscu – nierzadko z kluczykami w stacyjkach. Gdy władza ustali powód nieobecności właściciela i dopełni wszelkich formalności, istnieje możliwość zakupu takiego pojazdu na aukcji. Biorąc jednak pod uwagę nieznaną przeszłość, wiele miesięcy bez odpalania i jazdy oraz lokalizację, warto zachować ostrożność.