Aktualne zmiany w przemyśle motoryzacyjnym to wiatr w żagle chińskich producentów, którzy już oferują liczne i coraz lepsze produkty na Starym Kontynencie. Można podejrzewać, że ich udziały rynkowe będą tylko rosły.
Denza Z9 GT udowadnia, że nie ma żartów z Państwem Środka. Tak naprawdę trudno sobie wyobrazić, że którakolwiek zachodnia firma samochodowa może zaoferować cokolwiek podobnego za takie pieniądze. Jest to wręcz niemożliwe.
Wygląda, jak przerośnięty hatchback, co budzi skojarzenia z Panamerą. I wydaje się, że porównanie do Porsche nie jest przesadą, szczególnie w odniesieniu do potencjału technologicznego i osiągów samochodu.
Pod względem stylistycznym jest naprawdę nieźle. Opływowy front tworzą długie reflektory, opadająca maska, wyraźnie zaznaczone błotniki i zderzak z dużymi wlotami powietrza. Z kolei profil auta wzbogacają masywne nakładki na drzwiach i progach.
Natomiast z tyłu dominują podłużne lampy, które przypominają nam amerykańskie sedany z połowy lat 90. Niemniej jednak sama sylwetka jest zgrabna i może się podobać. Mocno pochylona szyba nadaje całości odrobinę dynamiki.
Denza Z9 GT – dane techniczne
Za stworzenie tego samochodu odpowiada koncern BYD, który ma już dwa salony w Polsce. Wkrótce będzie ich jeszcze więcej, podobnie jak oferowanych modeli. Czy Denza Z9 GT trafi do naszego kraju? Byłoby dobrze.
Szczególne wrażenie robi wersja hybrydowa typu plug-in. Jej fundamentem jest dwulitrowy, doładowany silnik benzynowy, który został uzupełniony trzema jednostkami elektrycznymi. Jak podaje CarNewsChina, potencjał systemowy tego układu to 858 koni mechanicznych.
Taka wartość pozwala rozpędzać się do setki w zaledwie 3,6 sekundy. Zastosowany akumulator trakcyjny o pojemności 38,5 kWh umożliwia pokonanie aż 201 kilometrów w trybie elektrycznym. Łączny zasięg wynosi 1100 kilometrów.
Co ciekawe, prezentowany model jest również dostępny w wersji elektrycznej. Oferuje trzy jednostki elektryczne, które generują systemowo aż 952 konie mechaniczne. Taka konfiguracja pozwala osiągać setkę w 3,4 sekundy.
Ważny jest tu także akumulator trakcyjny. Ma pojemność 100,1 kWh, co przekłada się na około 630 kilometrów zasięgu – zgodnie z tamtejszymi normami CLTC. Podejrzewamy, że realny zasięg w cyklu mieszanym to około 400 kilometrów.
Cena czyni cuda
Denza Z9 GT PHEV o mocy 858 koni mechanicznych startuje na lokalnym rynku od 384 800 juanów, czyli 197 992 złotych (kurs 0,54). Owszem, można tu mówić o innej specyfice sprzedaży w Chinach, ale to i tak znakomita oferta – także jak na tamtejsze standardy.
Dla porównania, Porsche Panamera Sport Turismo w Chinach startuje od 1 193 000 juanów, co stanowi równowartość 644 220 złotych. Taka konfiguracja niemieckiego auta ma zaledwie 325 koni mechanicznych i silnik V6. Za wersję E-Hybrid (552 konie mechaniczne), która wydaje się jedyną konkurencją trzeba zapłacić 1 503 000 juanów, czyli 811 620 złotych. Tu już przekraczamy czterokrotność wartości Denzy.
Świetnie wypada także stosunek mocy do ceny w wersji elektrycznej. Flagowa konfiguracja wyposażeniowa z układem o mocy 952 koni mechanicznych to koszt 384 800 juanów, czyli dokładnie 207 792. Odpowiednik Porsche, czyli 872-konny Taycan Cross Turismo Turbo to wydatek 1 568 000 juanów, czyli 846 720 złotych.
Wchodzi do sprzedaży w przyszłym roku