Z pasji i przywiązania może narodzić się biznes. Właściwie prowadzona usługa nawet dekady po upadku produktu z nią związanego może utrzymać się na rynku.
I tak też jest w tym przypadku. Dealer Saaba na Tajwanie może być wzorem dla innych firm zajmujących się sprzedażą i serwisem samochodów. Aż trudno uwierzyć, że zdołał tyle przetrwać i wciąż jest w stanie utrzymać się na plusie.
Firma Saab opiera swoją aktualną działalność na produkcji samolotów i zbrojenia. Na jej oficjalnej stronie można nawet znaleźć informację o upadłości działu motoryzacyjnego w 2011 roku, kiedy został on porzucony przez General Motors.
Nie wszyscy przedsiębiorcy współpracujący ze szwedzką marką postanowili wtedy się poddać. I tu powracamy do wątku głównego bohatera tej historii. Dealer Saaba na Tajwanie prowadzi swój biznes od 1980 roku i nic nie wskazuje na to, by chciał go zamknąć.
Dealer Saaba na Tajwanie radzi sobie, jak tylko potrafi
Scandanavia Asia Coroporation (SAC), bo taką nosi nazwę, od ponad czterdziestu lat wspiera klientów szwedzkiego producenta. Mimo że marka upadła 11 lat temu, SAC wciąż świadczy usługi, które są istotne dla posiadaczy Saaba.
Firma posiada 12 autoryzowanych warsztatów. Co ciekawe, najnowszy z nich istnieje od roku, co oznacza, że biznes ma potencjał i stopniowo się rozwija. W salonach nie ma już nowych modeli, ale dealer handluje używanymi Saabami. „Dokładamy wszelkich starań, by Saab żył na drogach Tajwanu” – stwierdził prezes SAC, Salo Yang.
Przedsiębiorstwo rozwinęło współpracę z magazynami General Motors, w których wciąż zalegają niezbędne części. Oprócz tego prowadzi handel z innymi dostawcami (np. Ac Delco i Orio) oferującymi pożądane podzespoły. Firma Saab w skrajnych przypadkach radzi sobie nawet z regenerowaniem części.
Dealer Saaba na Tajwanie działa bez żadnego wsparcia zewnętrznego. Ani Saab Group, ani General Motors nie dokładają do tego interesu. To jasno pokazuje, że utrzymując właściwy poziom usług, można zarobić nawet na niszy, która teoretycznie już dawno wygasła.