Duży popyt i mała podaż to oczywiście najlepszy przepis na wzrost cen i swego rodzaju anomalię handlową, która według wielu specjalistów psuje rynek.
Świetnym tego przykładem może być półciężarówka amerykańskiego producenta. Tesla Cybertruck, bo o niej mowa, cieszy się dużym wzięciem – takim, którego moce produkcyjne nie są w stanie zaspokoić. Niektórzy próbują na tym zarobić, czego przykładem jest dealer Porsche z Orlando.
O co w tym chodzi? Wszystko sprowadza się do schematu, którego podstawą jest nabycie auta od któregoś za aktualnych posiadaczy. Wbrew pozorom, nie jest to łatwe, ponieważ pierwotni nabywcy Cybertrucka mają nałożone dodatkowe zapisy w umowie.
>Tesla Cybertruck pokonuje tylko 320 km na jednym ładowaniu. Właściciele odkryli więcej bolączek
Mówiąc wprost, Tesla grozi swoim klientom karami finansowymi, gdy ci sprzedadzą swoje Cybertrucki przed upływem 12 miesięcy od ich zakupu. Obciążenia mają sięgać nawet 50 tysięcy dolarów.
Wydaje się to wręcz absurdalne, ale w ten sposób próbuje się powstrzymać spiralę sprzedaży przewartościowanych sztuk. Paradoksalnie, to dodatkowo negatywnie wpływa na sytuację, ponieważ niektórzy zainteresowani oferują na tyle duże kwoty, że sprzedający mogą i tak zarobić – nawet po uwzględnieniu potencjalnej kary.
Dealer Porsche kupił Teslę i na niej zarobi
I tu wracamy do historii z udziałem jednego z przedstawicielstw niemieckiej marki. Dealer Porsche z Orlando przekonał jednego z posiadaczy unikatowej Tesli. Kupił ją za 243 999 dolarów, a następnie wystawił na sprzedaż za 289 999 dolarów. Absurd.
Biorąc pod uwagę to, co ten samochód oferuje, mówimy o znaczącej przesadzie. Mimo tego, wśród ogłoszeń na amerykańskim rynku można znaleźć jeszcze droższe egzemplarze. O dziwo, znajdują się liczni chętni.
To pokazuje, że Tesla stworzyła produkt objęty czymś w rodzaju kultu rynkowego. I nie ma w tym za grosz przesady. Ludzie są w stanie zapłacić za dany samochód znacznie więcej, niż jest wart, by tylko mieć go wcześniej, niż pozostali klienci.
A przecież wystarczy poczekać i zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy. Niektórych jednak to nie przekonuje, co tylko udowadnia, że prawidła popytu nie są zdroworozsądkowe i łatwe do przewidzenia. Specjaliści przewidują jednak, że w przyszłym roku dojdzie do stabilizacji – przynajmniej w przypadku Cybertrucka.