Jeżeli ktoś pamięta motoryzację lat 80. i górskie drogi, to doskonale wie, że Fiat 126p radził sobie lepiej w zimowych warunkach, niż wiele nowocześniejszych aut.
Wszystko za sprawą bardzo niskiej masy własnej, która umożliwiała swobodne podjeżdżanie pod strome wzniesienia. Fizyka nie zmieniła się od tego czasu, dlatego współczesne samochody też muszą mierzyć się z jej prawami. W tym przypadku Dacia Duster pokazała Audi Q7 quattro, że moc i elektronika nie są najważniejsze.
Jak można się domyślać, oba samochody posiadały napędy na obie osie. W rumuńskim SUV-ie jest to system dołączany. Z kolei niemiecki model posiada stały układ. Poza tym, większe auto ma pod maską jednostkę 3.0 TDI o mocy 245 koni mechanicznych, która kipi też dużym momentem obrotowym.
Dacia Duster nad Audi Q7
Sercem Dustera jest natomiast znana i lubiana jednostka 1.5 dCi generująca 115 koni mechanicznych. O połowę mniejsza konstrukcja nie może równać się ani mocą, ani momentem z dużym TDI. To jednak nie skazuje budżetowego auta na pożarcie.
Okazało się, że z wjazdem na strome, zaśnieżone wzniesienie lepiej poradziła sobie Dacia. Ktoś może stwierdzić, że to kwestia opon czy kierowcy, ale próba była stosunkowo prosta i oba samochody posiadały zimowe ogumienie.
Dacia Duster, mimo mniejszej mocy i teoretycznie gorszego napędu lepiej poradziła sobie z tym wyzwaniem. Główną przewagą rumuńskiego SUV-a była znacznie niższa masa własna. Tona robi różnicę.