To zdarzenie wyglądało tak kuriozalnie, że tylko nagranie pozwala uwierzyć w jego autentyczność.
Historia wydarzyła się w Birmingham (Wielka Brytania). Nie była efektem brawury czy wysokiej prędkości. Dachowanie przy 20 km/h w tych okolicznościach wydaje się niezwykłym zjawiskiem, ale rzeczywiście miało miejsce.
Zacznijmy od tego, że najpewniej doszło do zagapienia. Kierowca Land Rovera Discovery Sport musiał odwrócić swoją uwagę od drogi, co doprowadziło do poważnych konsekwencji.
Powolne dachowanie
Kamera samochodowa uwieczniła moment dachowania. Na nagraniu widać, jak Land Rover zjeżdża ze swojego pasa, ale zanim wjeżdża na sąsiedni tor jazdy, uderza w Toyota GR Yaris.
Zderzenie było tak niefortunne, że wielki SUV odbił się od Yarisa, a następnie wywrócił na dach – częściowo blokując drogę. Wyglądało to naprawdę niezwykle.
And for those wondering how the feck you end up upside on a traffic island ….the answer has been revealed- you drive like a tw*t! pic.twitter.com/s3fj1uSSO7
— James Goes Cycling🚴🏻⛵️🇪🇺 (@JamesKPatterson) December 23, 2021
Ktoś może pomyśleć, że pojazd tych gabarytów o dużej masie własnej nie powinien tak „zareagować”. Łatwo to jednak wyjaśnić. Według National Highway Traffic and Safety Administration, SUV-y mają o 20 procent większe szanse na przewrócenie podczas zderzenia.
Skąd ta różnica? Wszystko za sprawą wyżej umieszczonego środka ciężkości. Auto jest bardziej podatne na „prawa fizyki”, czego przykładem jest właśnie to zdarzenie.
Uszkodzenia w Toyocie są raczej nieznaczne. W przypadku Land Rovera trzeba liczyć się ze znacznie bardziej kosztowną naprawą. Niewykluczone, że auto trafi do kasacji, jeżeli słupki i dach zostały poważnie zniszczone.
Nie odbił się ale najechał lewym kołem na Yarisa, była jednym kolem ,prawym, na tyle wysoko że zadziałała fizyka