Porównywanie starego auta kompaktowego do sportowego modelu wydaje się mało rozsądnym pomysłem. I rzeczywiście tak jest.
Wydawało się, że nikogo nie obchodzi taki pojedynek, a jednak. Pewni śmiałkowie postanowili sprawdzić, czy VW Golf 1.6 TDI pokona Ferrari na prostym odcinku. Warto dodać, że wykorzystano oryginalne samochody bez żadnych przeróbek. Jaki więc był tego sens?
Zacznijmy od tego, że wybór padł na Volkswagena Golfa piątej generacji. Pod maską znalazł się wspomniany diesel, który generuje około 105 koni mechanicznych i 250 niutonometrów. Za przeniesienie mocy na przednią oś odpowiada pięciobiegowa przekładnia manualna. Warto dodać, że auto waży 1269 kilogramów i osiąga setkę w 11,2 sekundy.
Z kolei Ferrari 488 Pista wazy 1385 kilogramów, ale potencjał włoskiego bolidu drogowego jest znacznie większy. Jego serce to podwójnie doładowana jednostka V8 o pojemności 3,9 litra. Użytkownik ma pod prawą stopą 720 koni mechanicznych i 770 niutonometrów. Przeniesieniem tych wartości na tylne koła zajmuje się siedmiobiegowa przekładnia automatyczna. W tym aucie można zobaczyć setkę po upływie niecałych 3 sekund.
Jeden już jedzie, gdy drugi rusza
Pojedynek musiał więc odbyć się na nierównych zasadach, co oczywiście w tym przypadku jest uzasadnione. Ferrari ruszało klasycznie – ze startu zatrzymanego. Tymczasem Golf miał być już rozpędzony.
Mimo kilku prób, na dystansie 1/4 mili udawało się dogonić Volkswagena. Dopiero po minięciu włoskiego modelu przy prędkości 160 km/h zabrakło kilkunastu metrów. To pokazuje, jak genialnie przyspiesza Ferrari 488 Pista. Ten model musi jednak wjeżdżać na stację znacznie częściej, niż VW Golf 1.6 TDI, który zużywa średnio 5 litrów oleju napędowego.