Im dłużej Amerykanie i Europejczycy śmieją się z chińskich marek samochodowych, tym szybciej nadrabiają one zaległości do renomowanych producentów. Było to widać szczególnie na minionych targach IAA Mobility w Monachium.
Żarty się skończyły. Azjaci poważnie wzięli się do roboty, podczas gdy cała reszta osiadła na laurach. Widać to w statystykach sprzedaży oraz po rozkwicie chińskiego przemysłu motoryzacyjnego. Ten potencjalny detronizator Tesli Model S Plaid też stamtąd pochodzi. Wygląda tak, jakby nie zabierał jeńców.
Od razu należy zaznaczyć, że nie jest to projekt, który widnieje jedynie na komputerze. Samochód debiutuje podczas targów motoryzacyjnych w Guangzhou. Bezapelacyjnie będzie jedną z największych gwiazd tego wydarzenia.
Czy to Detronizator Tesli Model S Plaid?
Tu naprawdę nie ma mowy o przeciętności. HiPhi A może nazywa się mało ekscytująco, ale oferuje taki bagaż technologiczny, że nawet konserwatywni fani europejskiej motoryzacji będą musieli go docenić.
Design robi wrażenie. Auto wygląda, jak sportowy koncept o dużym potencjale. Fabryczny tuning opiera się na przednim splitterze, nakładkach progowych, dyfuzorze i ogromnym spojlerze. Wszystkie te elementy wkomponowano w sylwetkę muskularnego liftbacka.

HiPhi A dysponuje układem opartym na trzech jednostkach. Jeden silnik znajduje się z tyłu, a dwa pozostałe zamontowano na przedniej osi. Napęd? Na cztery koła, rzecz jasna. Moc? Lepiej usiądź. Potencjalny detronizator Tesli Model S Plaid oferuje 1287 koni mechanicznych.
>Kolejny chiński sedan nadjeżdża. Europejski styl, lepsza cena
Osiągi są genialne. Przyspieszenie do setki trwa 2 sekundy, a prędkość maksymalna to ponad 300 km/h. Tesla dysponuje podobnymi rezultatami, ale przy tym aucie wygląda bardzo skromnie.

Właściwości jezdne tego modelu też nie powinny pozostawiać niczego do życzenia. HiPhi A został wyposażony w tylną oś skrętną, a do tego dysponuje adaptacyjnym zawieszeniem. Pytanie tylko, ile waży. Producent tego nie ujawnił.
Plany dystrybucyjne też nie zostały przedstawione, dlatego nie wiadomo, czy auto trafi do Europy. Jeśli tak, to z pewnością tanie nie będzie. I to może pomóc Tesli w utrzymaniu większego zainteresowania.