Niektóre działania policji zasługują na uznanie. Są jednak też takie, które budzą kontrowersje i trudno je uznać za godne munduru.
W tym przypadku doszło do zatrzymania starszego mężczyzny na rowerze. Trudno jednoznacznie stwierdzić czym sobie zawinił, ale z pewnością nie było to groźne przestępstwo (być może jechał jednośladem po chodniku). Już po jego ruchach widać, że nie jest w pełni sprawny fizycznie. Zajęło się nim jednak trzech policjantów i jedna policjantka. Stwierdzili, że najwłaściwiej będzie zakuć człowieka w kajdanki i zaczekać na patrol prewencji.
Mężczyzna, mimo próśb wielu świadków, nie został rozkuty, choć każdy, kto go widział zdawał sobie sprawę, że bez kajdanek też nie podejmie żadnych niebezpiecznych działań. Młodzi funkcjonariusze odpuścili dopiero po przyjechaniu „wsparcia” i skończyło się na wizycie karetki.
Według mnie to kuriozalna sytuacja. W sumie sześciu policjantów było potrzebnych do niepełnosprawnego rowerzysty. A z pewnością wystarczyłby jeden, który umiałby zdiagnozować sprawę i zachować się we właściwy sposób. Zabrakło doświadczenia i umiejętności oceny sytuacji: