Takie zachowania powinny być bardzo surowo karane, aby sprawcy już nigdy więcej ich nie powtórzyli.
Na nagraniu widać, jak kierowca Toyoty ominął kolejkę i próbował skręcić w lewo. Tym samym przeciął tor jazdy użytkownika Lexusa, który jechał prosto. W wyniku tego, doprowadził do kolizji. Wina wydaje się oczywista, ale sprawca miał raczej inne zdanie. Był tak wściekły, że wyszarpał poszkodowanego z auta.
Wszystko na oczach wielu innych kierowców. Jeden z nich (ten jadący w przeciwnym kierunku) nagrał całe zdarzenie. Nie ma wątpliwości, kto zawinił. Zachowanie osoby, która spowodowała kolizję jest skandaliczne i zasługuje na wyrok.
Mandat i wyrok?
Mężczyzna naruszył nietykalność kierowcy, który stał się podwójną ofiarą tej sytuacji. Nie dość, że ktoś spowodował uszkodzenia w jego aucie, to jeszcze został wyszarpany z kabiny. Poszkodowany miał skromną posturę i na tle rosłego sprawcy z pewnością nie czuł się pewnie. Na pewno była to dla niego bardzo stresująca sytuacja.
Pozostaje mieć nadzieję, że funkcjonariusze przybyli na miejsce i dokładnie przeanalizowali sytuację. Wierzymy również w dobre intencje nagrywającego, który powinien przekazać materiał albo poszkodowanemu, albo bezpośrednio policji. Ofiara może w takich sytuacjach czuć zagrożenie przez zastraszanie i unikać pełnych zeznań. Warto więc wspierać takie osoby, by sprawcy zawsze odpowiadali za swoje agresywne zachowania.