Hiszpańska marka ma znakomity okres i szybko się rozwija. Powinna być wzorem dla innych nowych tworów, które zamierzają zaistnieć w branży motoryzacyjnej.
Ten medal ma jednak dwie strony. Cierpi na tym SEAT, bo dochodzi do kanibalizmu. Skoro Leona można mieć z tym samym 150-konnym silnikiem, ale fajniejszym znaczkiem i „podrasowanym” designem, to czemu nie? No właśnie. Oferty mają jednak zacząć się rozjeżdżać i pomoże w tym między innymi CUPRA Tavascan.
Czego można się spodziewać po nowości? Na pewno odważnego designu, ale nie to będzie kluczowe dla potencjalnych nabywców. Najważniejszy jest napęd. Hiszpański samochód będzie w pełni elektryczny.
CUPRA Tavascan nadjeżdża
Wiemy już, że auto będzie bazowało na architekturze MEB, co oczywiście nie jest żadnym zaskoczeniem. Cały koncern buduje wokół niej swoje „elektryczne gamy”. Jeżeli chodzi o najbliższe pokrewieństwo, to upatrywać się w nim trzeba Volkswagena ID.5.
CUPRA Tavascan otrzyma odważnie narysowane nadwozie SUV-a Coupe – zgodnie z aktualnie panującymi trendami. Pod względem gabarytów zostanie uplasowana w segmencie kompaktów, dlatego potencjalni rywale to na przykład Renault Arkana i Peugeot 408. Ten ostatni jest może bardziej crossoverem, ale target klientów ma bardzo zbliżony.
Pierwsze zdjęcie, które wyciekło do sieci ujawnia mocno opadającą linię dachu, wyraźnie pochyloną szybę oraz pas świetlny obejmujący logo na klapie bagażnika. Wygląda to efektownie, podobnie jak muskularne błotniki.
Jako że to SUV, nie mogło zabraknąć plastikowych nakładek biegnących wokół dolnych krawędzi karoserii. Niewykluczone, że będą one lakierowane, co delikatnie przeczy logice, ale nie od dziś wiadomo, że estetyka bywa ważniejsza od użyteczności.
>SEAT w dół, CUPRA w górę. Hiszpanie mają zagwozdkę
Zastosowana technologia w tym modelu raczej nie będzie przełomowa. Spodziewamy się podobnych parametrów do tych z ID.5. To oznacza baterię o pojemności 77 kWh, która może zaoferować do 490 kilometrów zasięgu. Flagowa, dwusilnikowa wersja będzie generowała pewnie około 300 koni mechanicznych, które trafią na obie osie.
Elektryczny SUV Coupe to dziś szczyt mody, ale jest pozbawiony sensu – zarówno praktycznego, jak i ekonomicznego. Nie zawsze jednak chodzi o pragmatyzm, dlatego niewykluczone, Tavascan odniesie sukces.