Wojciech Krzemiński
Hiszpanie są aktualnie najlepiej prosperującą, młodą marką samochodową. Pokazali, że można zrobić coś, co wydawało się niemożliwe – przynajmniej w europejskich realiach. I za to należą się ukłony po sam pas.
CUPRA planuje rozwinąć skrzydła i podbić kolejne rynki, co wydaje się ciekawym pomysłem. Aktualnie wzmacnia swoją pozycję na Starym Kontynencie, gdzie cieszy się z bardzo dobrych wyników sprzedaży.
Aby nie być gołosłownymi, przejdźmy do kluczowych liczb. W zaledwie sześć lat (debiut w 20219 roku) zdołała osiągnąć sprzedaż sięgającą 750 tysięcy samochodów. Na tym tle słabo wypadają takie tuzy, jak DS czy Alfa Romeo.
Motorem napędowym jest oczywiście Formentor, ale inne modele też budzą zainteresowanie klientów. Najważniejsze, że producent odpowiada na potrzeby rynkowe i rozwija swoją gamę produktową, w której znajdują się różne nadwozia i takie też układy napędowe. W tych czasach to najlepsza strategia.
CUPRA planuje amerykańską ekspansję
Stany Zjednoczone, jak i cała Ameryka Północna, to zupełnie inna klientela. Wystarczy dodać, że najlepiej sprzedają się tam duże pick-upy, a sedany wciąż cieszą się ogromną popularnością. Mimo tego, CUPRA zamierza osiągnąć tam sukces.
I należy podkreślić, że nie jest skazana na pożarcie. Coraz większa liczba atrakcyjnych SUV-ów pozwala przypuszczać, że Hiszpanie mają szansę zainteresować tamtejszych klientów. Usportowiony wizerunek też ma na to wpływ.
CUPRA planuje nawiązać współpracę z tamtejszym potentatem motoryzacyjnym – Penske Automotive Group. Fani sportu motorowego mogą kojarzyć tę firmę z różnych serii wyścigowych, w których wystawia lub sponsoruje liczne zespoły.
Amerykańskie doświadczenie w połączeniu z dobrą ofertą produktową może pozwolić na szybką popularyzację marki, a przy tym właściwy rozwój sieci dystrybucyjnej. Młoda marka działa więc bardzo rozsądnie i to budzi zaufanie.
Podejrzewamy, że niezłym krokiem byłoby też zaangażowanie się do istotnej serii wyścigowej. Formuła 1 to jeszcze za wysokie progi, ale długi dystans wydaje się w zasięgu. Pozostaje więc trzymać kciuki za rozwój i sukces za oceanem.
