Wydaje się, że ruch okrężny jest jedną z najbezpieczniejszych form łączących drogi. Nie ma jednak rozwiązań, które minimalizują ryzyko do zera.
Wszystko za sprawą uczestników ruchu, którzy sami potęgują zagrożenie. Corsa na czarnych blachach i starszy pan za kierownicą to dobry tego przykład. Co ciekawe, do zdarzenia doszło na rondzie Wirek w Rudzie Śląskiej. To kolejna tego typu sytuacja w tym miejscu.
Przeczytaj także: Ciężarówką prosto przez rondo. To była cenna lekcja jazdy dla kursanta (wideo)
Kierowca starego auta miejskiego ominął wysepkę z lewej strony, jakby był w Wielkiej Brytanii. Z pewnością przeoczył oznakowanie, które w tamtym miejscu nie pozostawia żadnych złudzeń. Zatrzymał się obok innego pojazdu i czekał na swoją kolej, jak gdyby nigdy nic. Jego brak świadomości nie trwał jednak długo.
Chwilę później nadjechał użytkownik Peugeota 206, który stanął przed maską nieprawidłowo zatrzymanego samochodu. Właśnie wtedy główny bohater całego zdarzenia zorientował się, że popełnił błąd.
Przeczytaj także: Szczecin: Zablokowane rondo i młody cwaniak w Jaguarze. Skopał drzwi pojazdu innego kierowcy (wideo)
Ruszył gwałtownie przed siebie i na szczęście wybrał już odpowiedni kierunek jazdy. Dobrze, że nie wjechał na rondo bez zatrzymania, bo mógłby doprowadzić do czołówki. Wydaje się, że nie jest to ostatnia taka historia w tamtym miejscu. Monitoring czuwa.