Ta niebezpieczna sytuacja pokazuje, jak niewiele trzeba do wypadku przy niskich prędkościach.
Miejscem zdarzenia był Cieszyn. Nagranie pochodzi z samochodu świadka, który zgłosił sprawę na policję wraz z materiałem video. Dzięki temu nie było problemu z ustaleniem tożsamości sprawcy tej historii. Matka podniosła dziecko i zaczęła biec, by uniknąć potrącenia.
Według nas kierowca Audi nie zrobił tego z premedytacją. Gdy przeszły dwie osoby mógł uznać, że już nikogo nie ma na pasach. Niewykluczone, że widoczność ograniczył mu lewy słupek w jego samochodzie.
Szybka reakcja matki
Kobieta zauważyła, że auto zbliża się do niej w niepokojącym tempie, dlatego spontanicznie chwyciła córkę i przyspieszyła, aby nie wpaść pod koła. Gdyby doszło do zderzenia z pojazdem, małe dziecko mogłoby zostać przejechane, co niewątpliwie doprowadziłoby do tragedii.
Świadek postanowił przekazać nagranie funkcjonariuszom, którzy nie mieli problemu z ustaleniem tożsamości kierowcy Audi. Okazał się nim 20-latek. Mężczyzna przyznał się do winy. Za swoje wykroczenie otrzymał aż 2500 złotych mandatu i 10 punktów karnych. Niewiele większą wartość ma samochód, którym się poruszał.
Jak donoszą lokalne media, mężczyzna został złapany przez policję kilka dni później i miał przy sobie marihuanę. A to już przestępstwo, a nie wykroczenie, dlatego czeka go sprawa w sądzie, gdzie grozi mu wyrok do 3 lat pozbawienia wolności.