Edukowanie swoich pociech jest konieczne – i nie chodzi jedynie o przedmioty stricte szkolne. Zajęcia z przepisów drogowych powinny również być obowiązkowe już na etapie wczesnoszkolnym.
Każdy z nas jest uczestnikiem ruchu drogowego – nie ma co do tego wątpliwości. Powinniśmy sobie więc zdawać sprawę, jaka odpowiedzialność na nas ciąży. Nieletni nie zawsze są tego świadomi. Ten chłopczyk wesoło wybiegł na drogę, co mogło skończyć się tragedią.
Kilkulatek z pewnością wracał ze szkoły, o czym świadczy jego ekwipunek. Był rozkojarzony i na pewno nie brał pod uwagę potencjalnego zagrożenia, które wynikało z wejścia na jezdnię. Do wypadku brakowało centymetrów.
Chłopczyk wesoło wybiegł na drogę
Jak widać na nagraniu pochodzącym z samochodu świadka, dziecko nie spojrzało, czy nic nie nadjeżdża. W ogóle nie było zainteresowane otoczeniem. Gdy weszło na pas ruchu, znalazło się na kursie kolizyjnym z rozpędzoną Toyotą.
Kobieta kierująca japońskim samochodem zdołała wyhamować i odbić lekko w prawo. Wbrew pozorom, nie miała dużo czasu na reakcję. Wykazała się refleksem i ostrożnością, za co należą się bardzo niskie ukłony.
To ona odpowiada za zapobiegnięcie tragedii. Potrącenie nie byłoby jej winą, ale stres, przykrość inne nieprzyjemne doświadczenia nie byłyby do uniknięcia. Szacunek należy się także za reakcję po zdarzeniu. Kobieta nie zaczęła wyzywać tylko ostrzegła małolata, który ją po prostu przeprosił – łamiącym głosem, co może sugerować, że wyciągnie wnioski z tej lekcji.
>Za daleko do przejścia? Nieostrożna piesza o krok od potrącenia (wideo)
Właśnie dlatego ważnym jest, by informować swoje dzieci o zagrożeniu. Ruch drogowy to nie jest zabawa. Trzeba uważać zarówno na siebie, jak i innych. Im szybciej będzie to wpajane naszym pociechom, tym większe prawdopodobieństwo, że będą one ostrożniejsze.