Nietrudno odnieść wrażenie, że Stary Kontynent osiadł na laurach – zarówno technologicznie, jak i gospodarczo. Wydaje się, że forsowane idee oraz brak świadomości geopolitycznej w społeczeństwie determinuje szeroko pojęte spowolnienie.
O tym, że inni zaczynają nam „odjeżdżać” wiemy nie od dziś. Możemy zachwycać się japońskim zaawansowaniem i precyzją, ale coraz bardziej rzucają się w oczy poczynania Państwa Środka. Kolejnym tego przykładem jest chiński pociąg magnetyczny.
Brzmi kosmicznie, ale pozostajemy na ziemi, choć prędkość, jaką udało się osiągnąć w testach jest wręcz absurdalna. Tak naprawdę trudno sobie ją wyobrazić bezpośrednio na szynach. Zastanawiamy się, co byłoby konieczne, by można było sprawdzić możliwości takiej maszyny w Polsce? Pewnie wymienić całą infrastrukturę.
Chiński pociąg magnetyczny
Za projekt odpowiada China Aerospace Science and Industry Corporation Limited oraz władze prowincji Shanxi. To niezwykłe rozwiązanie, które w pewnym stopniu przypomina hyperloop Elona Muska. W tym przypadku mówimy jednak o jeszcze większym zaawansowaniu i przede wszystkim gotowości do działania.
Jak podaje portal Nakolei, chiński pociąg magnetyczny porusza się w niskopróżniowej rurze. Jego budowa rozpoczęła się w kwietniu 2022 roku, a skończyła 19 miesięcy później – w listopadzie 2023 roku. To imponujące, jak szybko potrafią pracować w Chinach. Nie mówimy przecież o budowie drogi.
Jak działa ten pociąg? Jego poruszanie się podlega lewitacji magnetycznej. Dzięki obecności silnych pól magnetycznych, unosi się nad torami, czym eliminuje tarcie i umożliwia osiąganie niewyobrażalnych prędkości – z perspektywy transportu naziemnego.
Test przeprowadzony na dystansie 2 kilometrów dał pozytywne rezultaty. Inżynierowie nie dostrzegli istotnych błędów czy wpadek. Zawieszenie pracowało zgodnie z oczekiwaniami, podobnie jak system nawigacyjny. Nie podano testowej prędkości, ale z pewnością był to pierwszy krok do osiągnięcia założonego celu.
Czy Chiny będą pierwszym państwem, które wykorzysta tę technologię w transporcie publicznym? Wszystko na to wskazuje. Stany Zjednoczone miały ku temu potencjał, ale spółka Muska została zamknięta w zeszłym roku i nic nie wskazuje na to, by powstała alternatywa mogąca doścignąć Chińczyków.