Sztucznie wymuszona rewolucja europejskiego przemysłu motoryzacyjnego jest wiatrem w żagle marek i koncernów z Kraju Środka, które wyczuły nową szansę na podbicie Starego Kontynentu.
Jeszcze kilka lat temu nikt nie traktował ich poważnie w tej branży, ale zła polityka w połączeniu z ogromnymi podatkami lokalnymi doprowadziły do poważnych konsekwencji. Dzięki takim decyzjom, chiński eksport samochodowy rośnie w szybkim tempie i już jest potężniejszy, niż ten japoński. A to mówi samo za siebie.
Najpierw pozwolili europejskim producentom „uciec” z fabrykami do Azji, co oczywiście było związane z mniejszymi kosztami wytwarzania. Później nałożyli kolejne restrykcje prawne (bezpieczeństwa i emisji). A teraz nakładają cła na chińskie marki, jakby to było lekarstwo na zło, które zostało wyrządzone. Absurd.
>
Chińczycy wiedzą, że to jest najlepszy moment na przekonanie Europejczyków do ich produktów. W kategoriach stylistyki, wyposażenia czy technologii nie mają się czego wstydzić. Tak naprawdę oferują już to samo, co renomowane firmy, tyle że w lepszych cenach.
Nic więc dziwnego, że pragmatyczni klienci coraz bardziej interesują się chińskimi markami. To naturalne, że większość nie zamierza przepłacać za bardzo podobny produkt. Technologia akumulatorowa dodatkowo zmniejszyła te różnice.
Chiński eksport samochodowy na dużym plusie
Wystarczy zwrócić uwagę na liczby, by zdać sobie sprawę o jak dużym graczu mówimy. W pierwszym półroczu, chiński eksport samochodowy wzrósł o 31 procent, co oznacza 2,79 miliona pojazdów. To horrendalna wartość.
Na drugim miejscu znalazła się Japonia z wynikiem 2,02 miliona pojazdów. A Chińczycy dopiero się rozkręcają. Warto w tym miejscu podkreślić, że eksport w znaczącej większości dotyczy samochodów z napędami spalinowymi. A to dodatkowo potęguje ten cały „europejski absurd”.
Chiny są już największym eksporterem samochodów na świecie. W porównaniu do pierwszych sześciu miesięcy 2023 roku, wzrost jest naprawdę imponujący. Zaznaczmy, że 450 tysięcy uwzględnionych pojazdów to modele użytkowe.
Jeżeli chodzi o samochody elektryczne i zelektryfikowane, to ich liczba wyniosła 605 tysięcy sztuk. To też oznacza, że 2,19 miliona egzemplarzy na eksport posiadało napęd stricte spalinowy. I te różnice w proporcjach powinny się utrzymać przynajmniej kilka lat. Największe chińskie koncerny to Chery (532 000 sztuk na eksport), SAIC (439 000 sztuk), Cahngan (285 000 sztuk), Geely (242 000 sztuk) i BYD (207 000 sztuk).