Jak każdy doskonale wie, Chińczycy są „mistrzami” w podrabianiu samochodów…
Chwilami są to niemal idealne kopie, co drażni wielu producentów, a czasami aż żal na nie patrzeć. Dziś mamy do czynienia z projektem, który należy do tej drugiej grupy. Zastanawiamy się, jak określić design albo przynajmniej go porównać. Przekombinowane żelazko nowej ery z tanich materiałów…? Hmm, sami nie wiemy. Pod względem technicznym auto również nie ma nic wspólnego z ekologicznym BMW. Czy Bawarczycy zdecydują się na pozew? Według nas w tym przypadku gra nie jest warta świeczki…