Sytuacja na rynku samochodów nowych nie jest dobra. Ze względu na pandemię oraz kłopoty z dostępnością części, podaż jest znacznie skromniejsza, niż dwa lata temu.
Nawet klienci marek premium nie mogą swobodnie konfigurować swoich aut. W niektórych przypadkach jest nawet ciężko o elektryczne fotele i skrzynie automatyczne. Poza tym, oczekiwanie na samochód nierzadko sięga roku. Mówimy tu zarówno o autach popularnych, jak tych droższych, które produkowane są na mniejszą skalę. Niestety, ktoś jeszcze dłużej poczeka na swoje wymarzone auto. Doszło bowiem do poważnych uszkodzeń podczas transportu.
Nieudany transport
Jak można zauważyć na dołączonych fotografiach pochodzących z social mediów, Chevrolet Corvette został po prostu zgnieciony przez inny pojazd. Górna część lory zapadła się. Stał na niej inny samochód – najpewniej któryś z sedanów Maserati.
Ten przykre zdarzenie z pewnością będzie miało konsekwencje – zarówno finansowe, jak i te związane z czasem. Pozostaje mieć nadzieję, że prezentowany Chevrolet Corvette był ubezpieczony. To oczywiście nie jest pierwszy pechowy incydent z udziałem tego modelu. Około pół roku temu pokazywaliśmy zdjęcia, na których widać niebieską sztukę, która spadła z podnośnika.
Przypomnijmy, pod maską Chevroleta Corvette znajduje się silnik 6.2 V8, który w podstawowej wersji oddaje do dyspozycji 497 koni mechanicznych i 630 niutonometrów. Dzięki tym wartościom, samochód rozwija setkę w zaledwie 3 sekundy. Ceny w Stanach zjednoczonych zaczynają się od 59 900 dolarów, czyli około 236 tysięcy złotych (kurs 3,94).