w

Chevrolet Corvette C3 wyciągnięty ze stodoły po 34 latach. Przywrócenie blasku kultowej maszynie (wideo)

Chevrolet Corvette C3 znaleziony w stodole
Chevrolet Corvette C3 wyciągnięty ze stodoły po 34 latach. Przywrócenie blasku kultowej maszynie (wideo)

W Stanach Zjednoczonych jest jeszcze wiele do odkrycia. I mamy tu na myśl przede wszystkim cenne samochody zabytkowe, które zostały schowane przed światem.

Takie historie wciąż mają tam miejsce, co jest jasnym dowodem na to, że firmy zajmujące się odrestaurowywaniem pojazdów nie muszą martwić się o brak zleceń. Kolejnym tego przykładem jest Chevrolet Corvette z 1974 roku.

Jak doskonale wiedzą fani czterech kółek, to jedna z ikon amerykańskiej motoryzacji. Jest to trzecia generacja tego modelu, która była produkowana w latach 1967-1982. Warto podkreślić, że wytwarzano ją tylko i wyłącznie w rodzimym kraju.

Chevrolet Corvette C3 występował tylko z silnikami benzynowymi V8 o pojemnościach od 5,0 do aż 7,4 litra. Jeżeli chodzi o nadwozie, to był dostępny jako coupe i roadster. W ciągu czternastu lat produkcji, z taśm amerykańskich fabryk zjechały ponad 542 tysiące egzemplarzy tego kultowego samochodu.

Chevrolet Corvette ujrzał światło dzienne po 34 latach

Ta szuka ma za sobą najlepsze lata, ale można przypuszczać, że wróci na drogi i zyska drugie życie. To wersja Stingray, która była ukryta w stodole przez 34 lata. Właścicielem pojazdu jest mężczyzna o imieniu Terry. Zakupił go w 1982 roku i po siedmiu latach zaparkował nim w stodole. Wtedy też skończyła się jazda tym autem. Aż do teraz.

Po tylu latach można spodziewać się wszystkiego. Karoseria była pokryta pyłem, kurzem, brudem i gruzem – wszystkim, czym tylko mogła. We wnętrzu zagościły myszy pozostawiając po sobie nieprzyjemne pamiątki.

Pierwszym etapem całego procesu było wyjęcie samochodu z budynku. Kolejny krok to oczyszczanie – zarówno karoserii i wnętrza. W takich sytuacjach liczy się dokładność, która jest po prostu niezbędna, by pozbyć się wszystkich nieczystości. Liczne mysie gniazda nie ułatwiały zadania.

Konieczne było także wyczyszczenie komory silnika. Zespół WD Detailing kawał dobrej roboty przywracając blask amerykańskiemu modelowi. Aż trudno uwierzyć, że taki skarb był zapomniany w stodole przez ponad trzy dekady. Najważniejsze jednak, że teraz może wrócić na drogi.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rozbicie dwóch cennych Lamborghini

Czy to najdroższa kolizja w historii? Pracownik hotelu rozbił dwa cenne Lamborghini (wideo)

Aston Martin AMR23

Oto Aston Martin AMR23. Czy Alonso będzie zadowolony?