Polityka 70-letniego dyktatora jest trudna do zrozumienia nawet dla specjalistów zajmujących się stosunkami międzynarodowymi.
Wśród konsekwencji wojny na Ukrainie znajdują się sankcje gospodarcze, które zostały uzupełnione wstrzymaniem działań wielu koncernów. Właśnie przez to ceny aut w Rosji rosną szybciej, niż ceny paliwa w Polsce. A to już duży wyczyn.
Nie chodzi jednak tylko o samochody. Obywatele Rosji, którzy są świadomi coraz poważniejszych skutków wojny szturmują wszelkiego rodzaju sklepy, by wykupować to, co zostało. Gromadzenie zapasów jest naturalną reakcją w takich sytuacjach, tym bardziej że podaż spada, a cena gwałtownie rośnie.
Łada w cenie Mercedesa?
Niewykluczone, że wkrótce dojdzie do takiego absurdu, jeżeli porównamy oczywiście nowe ceny budżetowych aut do przedwojennych ofert modelowych lepszych jakościowo modeli. Sytuacja jest bardzo trudna.
Jak wynika z ostatnich badań, wzrosty w salonach przekraczają już 40 procent. To sytuacja bez precedensu, która sprawia, że szeroko dostępne środki i przedmioty materialne będą wkrótce uchodzić za dobra luksusowe.
Niektóre firmy starają się obchodzić sankcje, ale to bardzo ryzykowne. Społeczeństwa na całym świecie informują o biznesach kontynuowanych z Rosją, co objawia się osłabianiem wizerunków i słabnącą sprzedażą na innych rynkach. Większość producentów zdaje sobie z tego sprawę, dlatego nie podejmuje niepotrzebnego ryzyka, jeżeli koneksje gospodarcze z agresorem nie są duże.