Hiszpański kierowca wyścigowy, choć wychowany w bardzo zamożnej rodzinie niezwykle mocno związanej ze sportem motorowym, nie posiadał do tej pory wyjątkowego auta.
Niektórych może to dziwić, biorąc pod uwagę to, że jest naprawdę znanym sportowcem i tak zwanym „synem swojego ojca”, czyli dwukrotnego mistrza świata WRC. Z pewnością miał nieco łatwiejszą drogę, by znaleźć się tam, gdzie jest, ale nie można mówić o tym, że brakuje mu umiejętności. Nic bardziej mylnego. To bardzo dobry kierowca, który słynie z solidności i determinacji. Jego ubiegły sezon w F1 to potwierdza.
Przejdźmy jednak do głównego wątku tego materiału. Carlos Saniz Jr, po wyjściu z bolidu, wracał do domu i jeździł Volkswagenem Golfem, którego kupili mu rodzice dziewięć lat temu. Poważnie. Trudno w to uwierzyć.
29-letni sportowiec nie od wczoraj jest w Formule 1 i na pewno zdążył sporo zarobić. A mimo to, nie wydawał pieniędzy na takie dobra materialne, jak sportowy samochód. Być może niewiele korzystał z własnych środków transportu i dlatego nie decydował się na poważny zakup. Aż do tej pory. Trzeba jednak przyznać, że długo wytrzymał.
Carlos Sainz Jr reprezentuje ekipę Ferrari, czyli jeden z najbardziej utytułowanych zespołów w historii „Królowej Wyścigów”. A zatem nikogo nie powinno zaskoczyć, że wybrał pojazd tej kultowej marki. Na który model postawił?
W jego ręce trafiło Ferrari 812 Competizione – skonfigurowane zgodnie z jego oczekiwaniami. Hiszpan postawił na szary, satynowy lakier, czarne, wieloramienne felgi i czerwone zaciski. Z kolei wnętrze zostało utrzymane w ciemnej tonacji. Krótko mówiąc, sport i elegancja w dobrym wydaniu.
Nie to jest jednak najważniejsze. Kluczowy jest układ napędowy, którego serce stanowi jednostka 6.5 V12. Ten ogromny silnik generuje 830 koni mechanicznych, czyli o 30 więcej, niż w odmianie Superfast, na której bazuje. Przenoszeniem mocy na tylną oś zajmuje się siedmiobiegowa skrzynia F1 DCT.
Efekty? Sprint do setki trwa 2,8 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 340 km/h. Jazda tym samochodem z pewnością nie jest równie emocjonująca, co bolidem Formuły 1, ale za to zdecydowanie bardziej komfortowa.