Legendarna marka z francuskimi korzeniami pokazała światu swoje nowe dzieło. To rozwinięcie dobrze znanej koncepcji – w najmocniejszym wydaniu, jakie kiedykolwiek powstało.
Oto Bugatti Tourbillon w pełnej okazałości. Pod względem stylistycznym jest oczywiście widowiskowe. Już na zdjęciach sprawia wrażenie jeszcze dłuższego i szerszego od Chirona. Wygląda naprawdę wyjątkowo.
Pas przedni zdobią wąskie reflektory, które osadzono obok wysuniętego „nosa”. Ten ostatni to oczywiście grill, który jest znacznie szerszy, niż w wyżej wspomnianym modelu. Do tego dochodzą pokaźne wloty powietrza w zderzakach oraz masywne błotniki.
Profil też prezentuje się obłędnie. Ujawnia wyjątkowo mocno pochyloną szybę przednią i niewielkie przeszklenia boczne, za którymi znajduje się wydłużony tył. Proporcje tego samochodu nie są zatem typowe. Gwoli ścisłości są skrzydlate – otwierają się do góry.
Tylna część karoserii ma odrobinę z McLarena. Chodzi oczywiście o pas świetlny, ale ten został wzbogacony podświetloną nazwą marki. Poza tym, osadzono go w karbonowej strukturze, pod którą znalazły się dwie podwójne końcówki układu wydechowego oraz absurdalnie duży dyfuzor.
Unikatowe wnętrze
W tej kabinie można zyskać na szlachetności. Już same zegary są dziełem sztuki. Wykonali je zegarmistrzowie z firmy Switch. Wskaźniki zostały przymocowane do kolumny kierownicy, dlatego ich tarcze są widoczne w każdym ustawieniu. Wyglądają wybitnie dobrze.
Wrażenie robi również kierownica, która jest przymocowana za pomocą ramion zachodzących za zegary. To praktycznie sam wieniec z dwoma panelami przycisków. Wykończono go skórą oraz aluminium.
Z kolei na konsoli centralnej zagościły liczne pokrętła i przełączniki. Nie ma tu ordynarnie wkomponowanego ekranu dotykowego. I bardzo dobrze. Zamiast wystającego tabletu jest wysuwany wyświetlacz.
>Bugatti: Aby utrzymać silniki spalinowe możemy budować nawet stacje paliw
Ogromne wrażenie robią detale. Wystarczy spojrzeć na kształty znajdujące się na drzwiach i podszybiu, by dojść do wniosku, że nie ma tu centymetra kwadratowego, który nie byłby przemyślany. Absolutny top.
Bugatti Tourbillon – dane techniczne
Sercem samochodu jest oczywiście centralnie umieszczona jednostka W16 o pojemności 8,3 litra. Jej uzupełnieniem są trzy silniki elektryczne – jeden na tylnej i dwa na przedniej osi. Potencjał systemowy tego układu to 1800 koni mechanicznych. Sam benzyniak generuje 1000.
Co ciekawe, zastosowano tu akumulator trakcyjny o pojemności 25 kWh. Według producenta pozwala on pokonać niemal 60 kilometrów. Ekologiczne Bugatti? No jasne! Przynajmniej według europejskiego prawa…
Osiągi są piorunujące. Przyspieszenie do setki trwa 2 sekundy, co oznacza, że Bugatti Tourbillon jest katapultą na czterech kołach. Później też jest dobrze, ponieważ to mocarne coupe nie traci wigoru. Kierowca może zobaczyć 200 km/h po upływie 5 sekund, a 300 km/h – zaledwie po 10. Prędkość maksymalna uzyskana poprzez specjalny Speed Key to 444 km/h.
Bugatti Tourbillon trafi do produkcji w przyszłym roku. Pierwszy egzemplarz powinien wyjechać do klienta późną zimą 2025 roku. Przewidywana produkcja ma sięgnąć 250 sztuk. Każda z nich to wydatek 3,6 miliona euro, czyli 15 588 000 euro.