Wojciech Krzemiński
To jeden z najbardziej zaawansowanych samochodów na świecie. Zaprojektowanie jego konstrukcji pochłonęło dziesiątki milionów.
Producent postanowił pochwalić się, jak wygląda ten model bez paneli karoserii. Poważnie. Mówiąc wprost, Bugatti ogołociło szkielet, by ujawnić to, co znajduje się bezpośrednio pod „kokonem”. Efekt jest zdumiewający.
Mimo że już nie przypomina samego siebie, Bolide prezentuje się imponująco – niczym samochód wyczynowy. Wydaje się, że można dołożyć szyby i kilka elementów aerodynamicznych, by nadawał się do wyścigów.
Bugatti ogołociło Bolide – coś wspaniałego!
Charakterystyczny dziób przywodzi na myśli bolidy F1. Dalej mamy szeroką skorupę z włókna węglowego, która również przypomina maszyny „Królowej Wyścigów”. Bystre oko dostrzeże, że głównym materiałem konstrukcji nadwozia jest włókno węglowe. Taki budulec zapewnia lekkość i sztywność, które w samochodach sportowych mają ogromne znaczenie.
Co ciekawe, ta konstrukcja różni się od stosowanej w Chironie. Została przystosowana do przepisów LMH i LMDh, co oznacza możliwość startu w wyścigach długodystansowych. Praktycznie żaden producent nie oferuje tego w produkcyjnym samochodzie.
Aby spełnić kluczowe kryteria FIA, słupek A musiał wytrzymać obciążenie wynoszące 7,5 tony bez przekraczania ugięcia wynoszącego 50 milimetrów. Chodzi więc, by był lekki, a przy tym twardy, jak skała. To samo dotyczy najbliższego otoczenia (100 milimetrów) punktu, w którym doszło do nacisku.
Bolide nie wykazał żadnych pęknięć i przeszedł wszystkie testy zgodnie z oczekiwaniami. Co więcej, monocoque z włókna węglowego wytrzymał obciążenie wzdłużne wynoszące 6 ton, które imitowało uderzenie tyłem w barierę.
Bugatti Bolide zasługuje więc na miano samochodu w pełni wyczynowego. Jego sercem jest ośmiolitrowe W16 z czterema turbosprężarkami. Kierowca ma do dyspozycji 1577 koni mechanicznych oraz 1600 niutonometrów.
Moc przekazywana jest na wszystkie cztery koła. To wszystko przy masie własnej wynoszącej zaledwie 1450 kilogramów. W znalezieniu przyczepności pomagają opony Michelin Pilot Sport oraz mechanizmy różnicowe sterowane elektronicznie.
Samochód został już wyprzedany. Powstanie zaledwie 40 sztuk, a pierwsze z nich trafią do klientów w 2024 roku. Trudno wyobrazić sobie wspanialszą lokatę kapitału.
